Prezydent Jemenu, Ali Abdullah Saleh, nie podpisał propozycji pokojowego przekazania władzy w ręce rządu jedności narodowej. Wczoraj, 02 maja partie opozycji miały zjawić się w Sana, stolicy Jemenu, aby wziąć udział w przejęciu władzy. Ceremonia nie odbyła się, gdyż prezydent w ostatniej chwili wycofał się z umowy.
W sobotę, 30 kwietnia Abdul-Latif al-Zayyani, sekretarz generalny Rady
Protesty w Sanie, for Atiaf Alwazir
Współpracy Zatoki Perskiej (GCC), wyjechał z Sana z pustymi rękami. GCC proponowało zagwarantowanie Salehowi i jego współpracownikom bezpieczeństwa w zamian za oddanie władzy w ręce rządów jedności narodowej, do którego miała się włączyć również jemeńska opozycja, podaje APF.
Odejście od umowy oznacza dla Jemeńczyków kolejne dni przemocy. Do tej pory w Jemenie zginęło 142 osoby w trwających od końca stycznia protestach. Jemeńczycy domagają się ustąpienia prezydenta.
W piątek tysiące Jemeńczyków wyszło na ulicę skandując, iż nie odejdą dopóki Saleh nie ustąpi. Wśród protestujących jest wiele głosów nie zgadzających się na propozycję Rady Współpracy Zatoki Perskiej. Twierdzą oni, iż Saleh musi zostać postawiony przed sąd i odpowiadać za zabójstwa i korupcję,
Jak donosi Al Jazeera, umowa w dalszym ciągu może dojść do skutku. Państwom Zatoki perskiej bardzo zależy na doprowadzeniu do pokoju, gdyż w Jemenie łatwo może rozprzestrzenić się Al-Kaida
Musisz być zalogowany aby wpisać komentarz.