Jak donosi Londyńska gazeta al-Hayat stosunki pomiędzy Hamasem a reżimem Syryjskim są chłodne. Zgodnie z rewelacjami, szefostwo politbiura Hamasu planuje przenieść kwaterę główną organizacji do Doha w Katarze. Mimo, że przedstawiciele Hamasu zaprzeczyli doniesieniom to potwierdzili, że stosunki z Baszarem Asadem są napięte.
Jeden z przedstawicieli Hamasu komentował problem na łamach al-Hayat: „Rząd chce byśmy opowiedzieli się po jego stronie w trwającym w Syrii konflikcie. Nie chcemy być przeciwko demonstrującym. Jesteśmy w Syrii gośćmi i nie możemy wtrącać się w wewnętrzne problemy kraju.”
Salah Bardawil, przedstawiciel Hamasu z Gazy powiedział: „Hamas nie może wspierać żadnej strony. Syryjskie przywództwo winno zrozumieć, że naszym celem strategicznym jest polityka nie interweniowania w wewnętrzne konflikty.”
Baszar Asad stara się o poparcie Hamasu w obliczu nasilających się protestów wymierzonych w jego reżim. Sojusz z Hamasem byłby dla Asada szczególnie wartościowy w przypadku poparcia protestów przez islamistyczne Bractwo Muzułmańskie. Hamas mógłby swym autorytetem pomóc Asadowi odciągnąć islamistów od rewolucyjnych zapędów.
W obliczu nacisków Asada cześć komentatorów twierdzi, że przeniesienie kwatery Hamasu jest prawdopodobne. Amr al-Azm Syryjski historyk Uniwersytetu w Ohio komentował problem na łamach International Herald Tribune: „Nacisk na Hamas by ten opowiedział się po stronie rządu to nie jedyny problem wzajemnych relacji. Syria jest niezadowolona z porozumienia Hamasu z Fatahem jakie zostało zawarte w zeszłym tygodniu w Kairze. Przedstawiciele Hamasu wzięli udział rozmowach bez konsultacji z reżimem Syryjskim, co nie spodobało się Asadowi, który stara się spacyfikować protesty. Niesubordynacja Hamasy dodatkowo osłabia jego pozycję.
Trudne relacje na linii Baszar – Hamas są wynikiem inicjatywy Hamasu, która przesuwa punkt ciężkości specyficznej dyplomacji. Hamas przebywając na uchodźctwie w Syrii, cieszy się co prawda sojuszniczym poparciem Iranu, ale ceną jest izolacja. Cześć komentatorów widzi w spekulacjach o przeniesieniu kwatery jak i w negocjacjach z Fatahem próbę zmiany dotychczasowej polityki. Celem Hamasu może być próba wyjścia z niewygodnej roli dyplomatycznego banity. Okazją dla zmiany może być zbliżenie z pośredniczącym w mediacjach Fatah – Hamas Kairem oraz ściślejsza bardziej oficjalna kooperacja z Katarem. Z punktu widzenia bezpieczeństwa regionalnego mogłoby to oznaczać zmniejszenie roli dotychczasowych patronów Hamasu – Iranu i Syrii. Otwarcie kwatery w Katarze czy organizacja przedstawicielstwa w Kairze oznaczałyby ponadto zielone światło dla procesu legalizacji i instytucjonalizacji Hamasu. Z perspektywy Kataru obecność Hamasu pomogłaby zrównoważyć wpływy Iranu, jednocześnie jednak Hamas musiałby operować w warunkach współpracy z USA, jako że Katar pozostaje w amerykańskiej strefie wpływów.
Trudno przewidzieć czy dyplomacja amerykańska zdecydowałby się na ryzykowne poparcie. Mimo korzyści w postaci pozbycia się wpływów Iranu, cicha zgoda na współpracę z Hamasem wywołałaby sprzeciw Izraela. Politycy Hamasu zdają sobie sprawę, że ostatecznie ich pole manewru jest dość ograniczone. Sygnały ze strony Hamasu należy odczytywać raczej jako szantaż skierowany w stronę Syrii i Iranu, jeśli Hamas zdecydowałby się na opuszczenie Syrii, reżim Asada straciłby jedną z podwalin swojej legitymacji. Autokratyzm Syryjski wykorzystuje bowiem problem palestyński dla usprawiedliwienia rządów twardej ręki. Brak wsparcia ze strony Hamasu zdyskredytowałoby zasadność owej polityki. Prawdopodobnym scenariuszem hamasowsko – syryjskiej próby sił będzie uzyskanie przez Hamas gwarancji autonomii w ramach trwającego w Syrii konfliktu.
Musisz być zalogowany aby wpisać komentarz.