Al-Kaida po Bin Ladenie a przywództwo Zawahiriego, cz. II

Dotychczasowa taktyka Zawahiriego unika radykalnych posunięć zasadzając się głównie na działaniach operacyjnych mających udowodnić organizacyjną ciągłość i operacyjną wydolność. Przejawem owej strategii były przeprowadzone pomiędzy wiosną a jesienią 2011 zamachy w Iraku i Pakistanie. Jak się jednak wydaje, strategia owa nie wystarczy dla budowania propagandy, która mogłaby wykroczyć poza tradycyjny zasięg. Al-Kai

Flaga al-Kaidy

da wciąż ma ambicje pozostać organizacją kształtującą znaczenie i praktyczny wymiar współczesnego dżihadyzmu. Zawahiri będzie musiał zwiększyć propagandowy i operacyjny zakres oddziaływania tak by udowodnić globalną, przewodnią zarówno w sferze ideologii jak i praktyki rolę. To jakie decyzje podejmie będzie kształtować linię frontu przyszłego dżihadu.

Tekst jest namysłem nad naturą organizacyjną, ideologiczną i operacyjną Al-Kaidy. Winien być zatem odczytywany jako tekst analityczny.

Alternatywy

Powrót na fronty lokalne.

Jedną z alternatyw mogłaby być próba neutralizacji problemu słabego przywództwa poprzez dokonanie zwrotu w kierunku regionalnym, tj. porzucenie założeń dżihadu globalnego na rzecz powrotu na lokalne fronty.  W przypadku Zawahirego oznaczałoby to odnowienie koncepcji rewolucji w Egipcie.

Podobna decyzja nie byłaby niczym zaskakującym z ideologicznego punktu widzenia. Biorąc pod uwagę motywację, która pchnęła Zawahiriego do emigracji na front globalny jest to alternatywa zrozumiała i teoretycznie możliwa.

Powyższy problem był przedmiotem ożywionej dyskusji wraz z pojawieniem się fenomenu arabskich rewolucji. Część komentatorów zastanawiających się nad przyszłym losem bliskowschodnich zrywów wolnościowych była skłonna uważać, że pojawiająca się wraz z odejściem lokalnych dyktatorów i budowana poprzez konflikt na linii obywatele – władza luka automatycznie stanie się miejscem oddziaływania dżihadyzmu.

Biorąc pod uwagę narodowość dżihadystów al-Kaidy można było się bowiem spodziewać, że cześć z nich skorzysta na ogarniającym region chaosie i uaktywni się w krajach sobie właściwych. Wielu dżihadystów pochodzi bowiem z krajów, w których społeczne niepokoje przybrały szczególnie niepokojące rozmiary: Egiptu, Libii i Jemenu.

Ewentualność egipska jawiła się jako wyjątkowo niebezpieczna, gdyż pomimo wszczętego przez egipskie wojsko procesu transformacyjnego, kraj pogrążył się w chaosie. Otwarcie polityczne zdeterminowało możliwość partycypacji fundamentalizmu reprezentowanego przez Bractwo Muzułmańskie. Przez kraj przetoczyła się seria konfliktów na tle wyznaniowym. Przeżywający trudną transformację Egipt mógł łatwo przerodzić się w scenę islamskiej rewolucji.

Jak się jednak okazało, Al-Kaida nie przejęła wpływów nad egipską transformacją a obawy spodziewających się infiltracji analityków były przedwczesne. Mimo, że dalsze losy egipskiej demokratyzacji pozostają niewiadomą, to nawet jeśli skończą się one konfliktem z islamskim radykalizmem, to nie będzie on radykalizmem reprezentowanym przez Zawahiriego.

Zawahiri jako przywódca Al-Kaidy, a zapewne także jako przywódca islamizmu jako takiego, do Egiptu wrócić nie może. Pomijając względy natury logistycznej, dzieje się tak dlatego, że egipscy radykałowie Zawahirego nie chcą. Poprzez działalność w ramach Al-Kaidy jak i w skutek zaangażowania w skrajną interpretację dżihadu Zawahiri skazał się na alienację.

Nie bez znaczenia dla jego porażki było silne poparcie i współudział w organizacji zamachów 9/11, które przez wielu lokalnych dziahadystów były uznane za błąd. Środowisko niechętne Zawahireimu zarzuciło mu przekładanie własnych interesów politycznych, czy wręcz własnej, budowanej u boku bin Ladena kariery nad interes dżihadu czy islamizmu w ogóle.[46]

Zawahiri dodatkowo nadszarpnął wątłą w egipskich kręgach reputację poprzez próby ideologicznego usprawiedliwienia terrorystycznych zamachów. Szczególnie niepopularne z punktu widzenia egipskiego fundamentalizmu było zaangażowanie Zawahiriego w próby legitymizowania zamachów, w których giną współwyznawcy.

Taktyka spotkała się między innymi z dezaprobatą byłego mentora Zawahiriego i wpływowego szefa Egipskiego Islamskiego Dżihadu, Immama Adela Azziza. W październiku 2007 Azziz opublikował książkę, w której skrytykował Al-Kaidę za aplikację strategii ataków na ludność cywilną. Skomentował taktykę jako przejaw słabości i słusznie zinterpretował ją jako desperacką i skazaną na niepowodzenie. W swej publikacji Azziz oskarżył Zawahiriego o błędną interpretację dżihadu, która wyrządza islamowi nieodwracalne szkody. Jednocześnie, wezwał Al-Kaidę by zaprzestała swej działalności i w obliczu słabości skupiła się na dżihadzie większym.[47]

Krytyka Azziza była jednym z wielu głosów krytyki radykalnych imamów. Głównym argumentem była wspomniana destrukcyjna taktyka zamachów. Sam Zawahiri problem dostrzegł i w odpowiedzi na krytykę Azziza opublikował listę nazwisk 19 immamów, którzy jakoby ciągle wspierali Al-Kaidę. Żaden z wyszczególnionych duchownych nie jest wpływowy poza wąskimi grupami wojujących dżihadystów.[48]

Brak szerszego poparcia ze strony imamów jest odzwierciedleniem braku poparcia dla Al-Kaidy w ogóle. Organizacja traci na popularności nie tylko wśród islamskich duchownych, ale przede wszystkim, wśród islamskiej ulicy. Problem unaoczniły między innymi arabskie rewolucje, w których Al-Kaida udziału nie wzięła, właśnie ze względu na brak społecznej bazy. Stało się tak między innymi w Egipcie, gdzie reżim Mubaraka upadł obalony rękoma świeckiej klasy średniej.

Można zaryzykować stwierdzenie, że dotychczasowy przebieg rewolucji w Egipcie jest nie tylko porażką Al-Kaidy, ale również osobistą klęską Zawahiriego. Jeśli wziąć pod uwagę wysiłek intelektualny i organizacyjny jaki Zawahiri poniósł celem wzniecenia rewolucji, która mogłaby Mubaraka obalić; to fakt, że w dużej mierze upadł on pod ciosami ruchów liberalnych świadczy o złudności i utopijnym charakterze założeń dżiahadyzmu.

Kariera polityczna Zawahiriego zaszła do momentu, w którym nie ma już odwrotu. Kiedy wraz z końcem lat 90-tych Zawahiri uświadomił sobie, że ze względu na brak społecznego poparcia dla rewolucji konieczne będzie przeniesienie dżihadu na przestrzeń globalną, nie spodziewał się zapewne, że w skutek tego kroku do Egiptu już nie powróci.

Zawahiri nie ma zatem wyjścia, jak szukać wzmocnienia swojego przywództwa w ramach decyzyjnych kręgów Al-Kaidy, tak by móc dokonać ponownej ekspansji w kierunku globalnym.

Cios w zbrojne ramię.

Pozycja Zawahiriego uległa by wzmocnieniu jeśli zdołałby udowodnić, że poza zdolnościami organizacyjnymi i dorobkiem intelektualnym jest w stanie odegrać rolę przywódcy militarnego. By tego jednak dokonać, musi dowieść o swych zdolnościach operacyjnych.

Zawahiri potrzebuje spektakularnego zamachu – ciosu, który mógłby wywrzeć odpowiednio silny propagandowy efekt, który pozwoliłby na konsolidację przywództwa.

Takim zamachem, mógłby być atak na amerykańskie cele wojskowe w Iraku, Afganistanie, czy w jednym z państw zatokowych. Operacja wywarłby zapewne efekt podobny w skutkach do przeprowadzonego w październiku 2000 roku zamachu na amerykański niszczyciel „USS Cole”.

Wbrew bowiem powszechnej opinii, to nie atak na WTC, ale właśnie zamach na amerykański okręt był przez dżihadystów Al–Kaidy jednogłośnie uznany za sukces, co w efekcie pozwoliło Bin Ladenowi skonsolidować przywództwo.[49]

Cios w cel miękki.

Inną opcją może być zamach na cele cywilne w jednym z krajów uczestniczących w koalicji antyterrorystycznej. Jest to prawdopodobnie jedna z prostszych alternatyw. Kraje zachodnich demokracji są bowiem w dużej mierze bezbronne względem ataków wewnętrznych, na tzw. „cele miękkie”. Dowodem owej bezsilności jest chociażby seria zamachów przeprowadzonych w latach 2001 – 2010,  a więc w okresie, kiedy zaaplikowane po zamachu na WTC procedury bezpieczeństwa stały się powszechnie obowiązującymi metodami prewencji terroryzmu.

Jednocześnie jednak, idea ataku na cele cywilne państw zachodnich nie koniecznie musi się spotkać z aprobatą całości decyzyjnych kręgów Al-Kaidy. Część decydentów ruchu może bowiem sprzeciwić się koncepcji ze względu na konsekwencje pociągające intensyfikację wysiłków zmierzających w likwidację organizacji. Podobna dyskusja miała miejsce w obliczu planowania zamachów 9/11. Wtedy to przeciwko zamachom opowiedziała się część Szury z Saifem al-Adelem na czele. Ostatecznie koncepcja Bin Ladena została przeforsowana. Stało się to jednak możliwe tylko dzięki osobistej charyzmie przywódcy. Sam Bin Laden zresztą, był przekonany, że cios ostatecznie pokona amerykanów. Planując zamach zwykł bowiem powtarzać „Ameryka nie jest w stanie przetrwać dwóch czy trzech silnych ataków.” Odnosząc się do zamachów już dokonanych (zamachy na ambasady USA w Afryce oraz zamach na USS „Cole”) spodziewał się, że zamach 9/11 stanie się ostatecznym kresem USA. Bin Laden zwykł ponadto określać USA mianem „papierowego tygrysa”.[50]

W przypadku Zawahiriego próba przeforsowania podobnego procesu decyzyjnego zakończyłaby się zapewne porażką. Zakładając, że decyzje Zawahiriego są motywowane chęcią integracji, promocja kontrowersyjnych planów operacyjnych nie jest scenariuszem prawdopodobnym.

Należy jednakże podkreślić, że pomimo kontrowersji, koncepcja ataku na cywilne cele państw zachodnich jest wciąż bardzo prawdopodobna. Wiele zależy bowiem nie tylko od samego Zawahireigo ale od reszty członków Szury. Jeżeli decydenci Al-Kaidy zdecydują się na takowe rozwiązanie, będzie to zapewne zamach na jeden z krajów, gdzie możliwe będzie wywarcie tzw. „efektu madryckiego”, polegającego na skutecznym szantażu strachu, który mógłby skłonić rząd danego państwa do wycofania się z koalicji antyterrorystycznej. Biorąc pod uwagę powyższą alternatywę koncepcja staje się szczególnie istotna dla bezpieczeństwa Polski.

Mimo, że sama organizacja komórki terrorystycznej w Polsce jest zagadnieniem trudnym, to jak się można domyślać ewentualny atak doprowadziłby zapewne do pożądanego rezultatu – wycofania Polski z koalicji anty-terrorystycznej i załamania tzw. “solidarności atlantyckiej”.

Dżihad frontów wojny.

Alternatywą, która wydaje się najbardziej prawdopodobna będzie kontynuacja dotychczasowej strategii zamachów na współpracujące z krajami koalicji lokalne siły bezpieczeństwa. Hipotezę zdaje się wspierać bilans zamachów. Począwszy od stycznia 2011 ilość ataków przeprowadzonych w Iraku dramatycznie wzrosła. Większość z nich to ataki w irackich żołnierzy i policjantów. Do najbardziej spektakularnych zamachów doszło w Tikricie.

18 stycznia zamachowiec samobójca zaatakował centrum rekrutacyjne policji Tikritu zabijając 60 osób i raniąc kolejnych 100. [51]  W marcu, w mieście zginęły kolejne 53 osoby. Zabici zostali w konsekwencji dokonanego przez al-Kaidę przejęcia budynku rady regionalnej; na 19 osobach dokonano egzekucji, wśród nich byli członkowie rady. [52] Kolejny zamach to koordynowany atak bombowy z 3 czerwca. Pierwszy ładunek wybuchł w strzeżonej części miasta zamieszkałej przez lokalnych polityków, zamach zabił 19 osób. Drugi ładunek został zdetonowany przez samobójcę w szpitalu na oddziale ratunkowym, gdzie umieszczono ranionych w pierwszym zamachu, zginęły kolejne 4 osoby. [53]

Wszystkie wymienione wyżej zamachy były atakami uderzającymi bezpośrednio w irackie służby bezpieczeństwa, bądź we władzę iracka w ogóle. Podobny charakter miały zamachy przeprowadzone w innych miastach Iraku. 20 stycznia, koordynowana eksplozja samochodu pułapki oraz zamachu samobójczego na wojskowy punkt kontrolny w Karbali zabiła 50 osób. [54] 14 marca al-Kaida przeprowadziła zamach samobójczy na koszary armii w Bagdadzie, w ataku śmierć poniosło 19 żołnierzy. [55]  5 maja samobójczy zamach w Hilli, zabił  21 policjantów. 19 maja w zamachu koordynowanym w Kirkuku śmierć poniosło kolejnych 29 policjantów.[56] 29 czerwca w podwójnym zamach koordynowanym na budynek kwatery gubernatora Diwaniyyi, zginęło 35 osób.[57] 3 sierpnia koordynowana eksplozja samochodu pułapki zabiła 34 osoby w Kut. Tylko w okresie o stycznia do końca sierpnia 2011 w wyniku przeprowadzonych w Iraku zamachów śmierć poniosło około 800 osób.[58]

Z punktu widzenia Al-Kaidy strategia ataków na władzę czy aparat nacisku usankcjonowany obecnością wojsk koalicyjnych jest stosunkowo opłacalna. Przede wszystkim, usprawiedliwiając słuszność ataków współpracą swych ofiar z władzą wspieraną przez wojska okupacyjne, Al-Kaida nadaje swym zamachom znamiona wojny sprawiedliwej – dżihadu, który jest konieczny w obliczu zagrożenia Islamu. Jednocześnie, nieprzerwany nacisk terrorystyczny zmusza aliantów do przedłużającej się obecności militarnej. Sama obecność natomiast umacnia anty-amerykańskie nastroje.

Dodatkowym atutem tak pojmowanej taktyki, jest znaczenie integrujące. Ze względu na brak zasadniczych kontrowersji kontynuacja zamachów będzie silnym argumentem Zawahiriego w walce o konsolidację przywództwa. Co więcej, jeśli wojska koalicyjne się wycofają, praktyka zbrojna, którą Al-Kaida aktualnie zdobywa stanie się zapewne skutecznym narzędziem w walce o władzę.

Biorąc zatem pod uwagę potencjalne korzyści, należy się spodziewać dalszej intensyfikacji ataków. Należy jednakowoż podkreślić, że pomimo szeregu korzyści strategia ta nie jest w stanie zagwarantować dalszej globalnej ekspansji, jest jedynie narzędziem utrzymania wpływu Al-Kaidy w ramach peryferyjnego frontu. Zakładając, że nadrzędnym celem ruchu wciąż pozostaje doprowadzenie do upadku USA oraz reżimów zatokowych monarchii, ograniczenie dżihadu do frontu irackiego czy afgańskiego będzie jedynie sukcesem częściowym.

Mimo, że ze strategicznego punktu widzenia utrzymanie wpływu na obydwu frontach jest zadaniem niezmiernie ważnym, to nie ma ono aż tak dużego znaczenia w sensie propagandowym czy nawet operacyjnym. Oczywiście przejęcie władzy w Iraku czy Afganistanie lub pokonanie koalicyjnej armii byłoby bezsprzecznie sukcesem, jednak sukces ten nie jest konieczny dla dalszej ekspansji.

Z punktu widzenia Zawahiriego jako ideologa dżihadu zadaniem równie ważnym jest budowa skutecznej propagandy, która wykroczyłaby poza tradycyjnie rozumowaną przestrzeń dżihadu piątej generacji. Działania militarne i propagandowe w Iraku i Afganistanu są bowiem jedynie elementem szerszej koncepcji wojny globalnej. By teoretyzowany przez Zawahiriego dżihad mógł odnieść sukces konieczne jest objecie swą kontrolą szeregu tendencji radykalnych kształtujących się bez zaangażowana centrali Al-Kaidy. Są to procesy, które wykroczyły poza zakres frontów dżihadu piątej generacji i tworzą aktualnie autonomiczną jakość pchając rozwój dżihadyzmu w nowym kierunku.

 

„Nowy”  dżihadyzm.

Zaaplikowana przez Al-Kaidę koncepcja dżihadu stała się kołem zamachowym uruchamiającym kolejny rozdział w historii interpretacji świętej wojny. Właściwością owego trendu jest skrajny indywidualizm interpretacyjny i niespotykana dotąd w historii nowoczesnego islamskiego fundamentalizmu decentralizacja. Mimo, że jest aktualnie zapewne za wcześnie by mówić o kolejnej, tym razem szóstej generacji dżihadu, istnieje szereg przesłanek wskazujących na obecność nowej formy dżihadyzmu.

Jedną z najbardziej zasadniczych charakterystyk „nowego fundamentalizmu” jest brak sformalizowanej struktury organizacyjnej. Podczas gdy zarówno klasyczny fundamentalizm jak i dżihadyzm doby Bin Ladena kładły nacisk na aspekty organizacyjne podkreślając hierarchiczność i dyscyplinę, fundamentaliści dzisiejsi są częstokroć pozbawieni nadzoru, sieci zależności czy organizacji w ogóle.

Nowy fundamentalizm to zlepek anonimowych, zatomizowanych, nie powiązanych ze sobą jednostek swobodnie interpretujących radykalne treści oraz dokonujących komunikacji za pomocą globalnych środków wymiany informacji.

Brak tradycyjnie rozumianego powiązania strukturalnego czy interpretacyjny indywidualizm nie oznaczają bynajmniej braku możliwości integracji. Wręcz przeciwnie, każda jednostka jest uprawniona do tego, by dokonać globalnej integracji wokół własnej interpretacji fundamentalizmu. W praktyce, każdy, kto poczuje się dżihadystą, może zdobyć się na zorganizowanie grupy zwolenników.

Oczywiście swoboda interpretacyjna nie jest nowym elementem islamskiego fundamentalizmu. Wręcz przeciwnie, jest podstawą wszystkich, nowoczesnych, kształtujących się wraz z końcem I Wojny Światowej ruchów radykalnych. Jednakowoż, nowy radykalizm doby „post-binladenowskiej” dramatycznie poszerzył zakres przestrzenny, teoretyczny i geograficzny owej swobody. W praktyce, oznacza to brak jakiejkolwiek kontroli ideologicznej czy formy strukturalnej.

Kolejnym czynnikiem charakteryzującym „nowy fundamentalizm” jest ponadregionalność. Radykalizm będzie zapewne obejmować nie tylko tradycyjne kręgi muzułmanów Azji i Afryki, ale swobodnie rozciągać swój zasięg na resztę kontynentów. Proces jest szczególnie wyraźny w przypadku Europy, gdzie licznie mieszkający potomkowie muzułmańskich emigrantów stają się obecnie najbardziej podatną na radykalizm grupą. Wątek europejski jest związany z  innym charakterystycznym zjawiskiem kształtującym realia fundamentalizmu – zjawiskiem społecznego wykluczenia. Mimo, że proces marginalizacji jest zazwyczaj określany jako typowe podłoże dla rozwoju radykalizmu, to należy pamiętać, że owe czynniki nie  były typowe dla genezy powstania al-Kaidy. Inaczej, al-Kaida stanowiła u swych początków i do pewnego stopnia wciąż stanowi, organizację kształtowaną przez ludzi stosunkowo bezpiecznych finansowo, wykształconych i wpływowych. Uwarunkowaniem społecznym kształtującym realia al-Kaidy była raczej próba poszukiwania tożsamości – wyidealizowania koncepcja wykreowania utopijnej społeczności.

W przypadku „nowego fundamentalizmu” funkcjami kształtującymi realia będzie zarówno wykluczenie jak i poszukiwanie tożsamości. W wielu przypadkach bowiem obydwa uwarunkowania będą występować jako wzajemnie zależne. Szczególną grupa podatną na wpływ nowego radykalizmu są społecznie wykluczeni i pozbawieni tożsamości muzułmanie mieszkający w Europie. Zanik tożsamości to efekt oderwania od rodzimej kultury sprzężony z  brakiem mechanizmów integrujących w ramach nowej rzeczywistości. Młodzi zazwyczaj będący pokoleniem urodzonym w realiach świata zachodu muzułmanie są skłonni do poszukiwań nowych form tożsamości – różnych od realiów znanych ich rodzicom, innych niż realia zastane w świecie zachodu a jednocześnie wciąż kulturowo bliskich. Jedną z alternatyw może stać się właśnie fundamentalizm nowej generacji, którego „wyznawcami” będą islamscy radykałowie nie umiejący przeczytać arabskiego tekstu Koranu. [59]

Następnym czynnikiem kształtującym nowy radykalizm będzie niespotykany dotąd zasięg i wieloaspektowość prozelityzmu. Radykalizm wyjdzie zapewne szeroko poza krąg meczetu czy szkoły prawnej. Stanie się swobodną, funkcjonującą częstokroć jedynie wirtualnie interpretacją. Brak ograniczoności terytorialnej w oczywisty sposób będzie utrudniać kontakty personalne, nie znaczy to jednak, że takowe nie będą istnieć. Dodatkowo możliwe, że  czynnik powiązania personalnego czy znajomości osobistej nie będzie potrzebny dla przeprowadzania konkretnych inicjatyw.

Nowy radykalizm jest społecznym ruchem, który mimo, że  generowany przez tradycje al-Kaidy znajduje się poza jej organizacyjną strukturą jak i poza jej procesem decyzyjnym. Globalna inicjatywa dżihadystów uruchomiła samoczynnie napędzający się ekstremizm, nad którym nie jest w stanie sprawować kontroli. Dżihadyści stali się ofiarami własnego sukcesu. Z jednej strony udało im się zarazić ideą tysiące radykalizujących muzułmanów; z drugiej zaś, ze względu na decentralizację oddziaływanie na emocje przestało mieć wymiar operacyjny.

Przejęcie pełnej kontroli nad współczesnym dżihadyzmem jest praktycznie nie możliwe. Lokalni, radykalni kaznodzieje mają swobodę interpretacyjną organizacyjną i operacyjną. Dżihadyzmowi brakuje sytemu powiązania i współzależności komórek, które stanowią o jego egzystencji. Jeśli al-Kaida wciąż chce odgrywać rolę przywódcy światowego dżihadyzmu, jej decydenci będą musieli znaleźć sposób na scentralizowanie i zhierarchizowanie radykalnych prądów.

Jak się jednak wydaje, nie będzie to zadanie łatwe, o ile w ogóle możliwe. Al-Kaida roku 2011 znajduje się w zupełnie innych uwarunkowaniach niż przed dekadą. Młodszy potencjalny elektorat al-Kaidy jest mniej zainteresowany walką z amerykańskimi i żydowskimi krzyżowcami. Nowe pokolenie dżihadystów nie jest przywiązane do tradycyjnych wartości takich jak mit afgańskich zwycięstw czy braterstwo broni. Idea obalenia niewiernej władzy spaliła na panewce. Dyktatorzy upadli za sprawą nie tyle ogólno-muzułmańskiego dżihadu, co za sprawą pokojowych oddolnych inicjatyw obywatelskich.

Zapotrzebowanie na propagandę al-Kaidy jest coraz mniejsze a hasła dżihadu piątej generacji coraz mniej atrakcyjne i zrozumiałe. Dotychczasowe sukcesy al-Kaidy wiązały się z umiejętnym przyciąganiem adeptów globalnego dżihadu, którzy po powrocie do rodzimych krajów mieli aplikować w praktyce swe destrukcyjne zdolności. Kiedy okazało się, że owe zdolności nie są konieczne by przeciwstawić się reżimom, al-Kaida jako kuźnia adeptów dżihadu straciła swoją atrakcyjność.

Jednocześnie do głosu doszły przytłumione dotychczas regionalne/lokalne organizacje fundamentalistyczne, które widzą w procesach transformacyjnych szansę na polityczne uczestnictwo. Mimo że ruchy owe nie są w stanie zawłaszczyć osiągnięć arabskich rewolucji (chociażby poprzez brak partycypacji w rewolucyjnym wysiłku), to wciąż liczą na profity transformacj, wierząc że zostaną nagrodzone za tradycję walki z reżimem jak i ze względu na poniesione wcześniej prześladowania. Doskonałym przykładem jest transformacja egipska, będąca konsekwencją świeckiej rewolucji choć angażująca tradycyjne islamistyczne kręgi, nie będące powiązane z al-Kaidą.

Jak twierdzi jeden z czołowych egipskich dzihadystów, Jasser al-Sirri (alias Abu Ammar),  członek  egipskiej Awangardy Podboju, skazany zaocznie na śmierć i podejrzany o udział w planowaniu Masakry w Luksorze z roku 1997

Wraz z odejściem Mubaraka istnienie tajnych organizacji paramilitarnych jak i zbrojny dżihad w ogóle straciły swoje podstawy. Egipcjanie muszą iść drogą „dżihadu rozwoju”, kierować się ku transformacji i starać się w pełni wykorzystać nowe możliwości, tak by realizować islamskie ideały sprawiedliwości, równości i wolności. Zbrojna działalność podziemna nie jest konieczna by realizować ideały islamu, ani w Egipcie, ani w żadnym innym kraju regionu. [60]

Współczesny dzihadyzm kształtowany jest przez realia dwóch zasadniczo różnych procesów: charakteryzującej się decentralizacją globalizacji oraz politycznej partycypacji i instytucjonalizacji ruchów regionalnych. Żaden z powyższych procesów nie jest na rękę al-Kaidzie. W praktyce, oznacza to bowiem proces, w którym dążące do zbrojnego dżihadu środowiska islamskiej awangardy są coraz bardziej niezależne; jednoczenie zaś tradycyjne regionalne ośrodki dżihadyzmu skłaniają się ku legalizacji, co w oczywisty sposób stawia je w opozycji do programu zbrojnego dżihadu.

Mimo, że rozniecony przez Bin Ladena i jego towarzyszy dżihad piątej generacji osiągnął niezaprzeczalny sukces militarny to jak pokazują realia współczesności przegrał na polu ideologicznym. W świetle wewnętrznych podziałów al-Kaidy, rosnącej niezależności regionalnych radykalnych imamów jak i braku wsparcia na frontach lokalnych zakładana przez Zawahiriego rola integracyjna jest praktycznie niemożliwa. Z dużą dozą prawdopodobieństwa al-Kaida doby Zawahiriego będzie ruchem stojącym na skraju ideologicznego, organizacyjnego i operacyjnego upadku.

 [1] http://english.aljazeera.net/news/asia/2011/06/20116167027684907.html

[2] Gerges Fawaz, The Far Enemy. Why Jihad Went Global (Cambridge, 2005), s.3.

[3] Więcej na temat znaczenia i roli podziału w: Bonney Richard, Jihad: From Quran to Bin Laden (New York,2004), s.33.

[4] Mtchell Richard, The Society of the Musilm Brothers (New York, 1993), s. 325  oraz  Zdanowski Jerzy, Bracia Muzułmanie i inni( Szczecin, 1986), s.55.

[5] Ideę przeciwstawienia się wpływowi obcych kulturowo wzorców została przejęta przez twórcę Bractwa Muzułańskiego, Hassana Banna od myślicieli – twórców islamskiego nurtu Nahdy: Dżamala ad-Din al Afganiego (1839-1897), Muhammada Abduha (1849-1905)oraz Raszida Ridy (zm.1935). Więcej w: Zdanowski Jerzy, Bracia Muzułmanie i inni ( Szczecin, 1986), s. 32 – 36.

[6] Kepel Gilles, Muslim extremism inEgypt(UniversityofCalifornia Press, 2003), s.216.

[7] Gerges Fawaz, The Far Enemy. Why Jihad Went Global (New York, 2005),s. 1-7.

[8] Qutb został powieszony na mocy orzeczenia sądu religijnego, który uznał go winnym bluźnierstwa. Sąd przysłużył się tym samym Naserowi, który chciał by o jego winie zadecydowali ulemowie. Nie zapobiegło to rozwojowi swoistego kultu jego męczeństwa. Qutb stał się wzorem dla tych, których radykalizm pieczętowała męczeńska śmierć. Znana plotka głosi, że Qutb szedł na szubienicę z uśmiechem na ustach.

[9] Islamski Dżihad (ID) lub al-Dzihad lub Tanzim al-Dżihad, był organizacją założoną i dowodzoną przez Muhammada Salama Faradża. Skupił on szereg małych ugrupowań, w tym grupę Zawahiriego. W konsekwencji zabójstwa Anwara as-Sadata organizacja została rozbita i uległa podziałowi na „Egipski Islamski Dżihad” (EID), którego szefem od 1991 został Zawahiri oraz Dżamat al-Islamija. Osobną organizacją była działająca pod przewodnictwem Szukriego Mustafy, niezależna od ID, „Takfir wal-Hidżra”.  Więcej na temat rozwoju egipskiego dżihadyzmu / salafizmu w:  Kepel Gilles, Muslim extremism in Egypt. The prophet and pharaoh (Berkeley, 2003).

[10] Gerges Fawaz, The Far Enemy. Why Jihad Went Global (New York, 2005), s.4.

[11] Gerges Fawaz, The Far Enemy. Why jihad went global (New York, 2005), s. 26

[12] Gerges Fawaz, The Far Enemy. Why jihad went global (New York, 2005), s. 32

[13] http://www.nytimes.com/2001/09/24/world/nation-challenged-heir-apparent-egyptian-seen-top-aide-successor-bin- laden.html

[14] http://www.nytimes.com/2001/09/24/world/nation-challenged-heir-apparent-egyptian-seen-top-aide-successor-bin- laden.html

[15] Sageman, Marc, Understanding Terror Networks, (Pennsylvania, 2004), s.6

[16] http://www.lawrencewright.com/art-zawahiri.html

[17] http://articles.cnn.com/2006-08-05/world/zawahiri.tape_1_zawahiri-al-jazeera-al-qaeda-terrorist-network?_s=PM:WORLD

[18] http://themedialine.org/news/news_detail.asp?NewsID=14657

[19] Gerges Fawaz, The Far Enemy. Why Jihad Went Global (New York, 2005),s. 1-7.

[20] http://www.foxnews.com/world/2010/04/19/iraqi-al-qaeda-leader-killed-countrys-intelligence-team-pm-maliki-says/

[21] http://www.globalsecurity.org/security/profiles/shaikh_saiid_al-masri.htm

[22] http://www.fbi.gov/wanted/wanted_terrorists/abdullah-ahmed-abdullah

[23] http://www.cbsnews.com/stories/2004/03/12/world/main605547.shtml

[24] http://www.independent.co.uk/news/world/europe/police-identify-train-bombers-756814.html

[25] http://www.guardian.co.uk/uk/2005/jul/09/july7.uksecurity12

[26] http://cns.miis.edu/reports/binladen.htm

[27] The Exoneration: A Treatise Exonerating the Community of the Pen and the Sword from the Debilitating Accusation of Fatigue and Weakness).” Ekhlaas January 2008, 16 April 2008 http://www.ek-ls.org/forum/showthread.php? t=127920&highlight=%C3%ED%E3%E4

[28] Dzihad piątej generacji jako określenie został użyty między innymi przez Richard Bonney w Jihad: From Quran to Bin Laden (New York,2004). Numeracja jest powtórzeniem typologii historycznego rozwoju działań wojennych, użytej przez Thomasa Hammes-a. Zgodnie z typologią, pierwszą generacją są zatem wojny doby napoleońskiej, gdzie podstawą operacyjną było zastosowanie kolumny i szyku; drugą generacją były wojny okopowe z kulminacją w dobie I Wojny Światowej; trzecią, wojna manewrowa wprowadzona przez Wermacht; czwartą, nacechowane ideologicznie wojny partyzanckie doby okresu postkolonialnego.   Bonney wykorzystał numerację Hammer-a dla wytłumaczenia ewolucji dżihadu piątej generacji jako konsekwencji dżihadu generacji czwartej prowadzonego w Afganistanie, który był typową wojną partyzancką.

[29] Richard Bonney w Jihad: From Quran to Bin Laden (New York,2004), s.380.

[30] http://www.unknownnews.org/casualties.html

[31]http://www.independent.co.uk/news/world/americas/the-fog-of-war-white-phosphorus-fallujah-and-some-burning- questions-515345.html

[32] http://news.bbc.co.uk/2/hi/americas/4483690.stm

[33]http://www.washingtonpost.com/wpdyn/content/article/2005/11/16/AR2005111600374.html

[34] http://icasualties.org/oef/

[35] http://www.nytimes.com/2011/05/03/opinion/03Soufan.html

[36] http://afp.google.com/article/ALeqM5i-kilo-XOudi-VkBdvQ6Y097hhUQ

[37] http://www.foxnews.com/world/2011/05/03/key-al-qaida-taliban-arrested-killed-pakistan/

[38] http://www.interpol.int/public/data/noticesun/notices/data/2006/72/2006_6472.asp

[39]http://www.grc.ae/index.phpfrm_action=view_newsletter_web&sec_code=grcanalysis&frm_module=contents&show_web_list_link=1&int_content_id=51369

[40] http://www.denverpost.com/technology/ci_13914150

[41] http://www.cbsnews.com/8301-503543_162-6039811-503543.html

[42] http://articles.latimes.com/2009/nov/09/nation/na-fort-hood-probe9

[43] http://abcnews.go.com/Blotter/fort-hood-shooter-contact-al-qaeda-terrorists-officials/story?id=9030873

[44] http://articles.latimes.com/2009/dec/31/nation/la-na-terror-intel31-2009dec31

[45] http://www.cbsnews.com/stories/2009/12/29/world/main6034880.shtml

[46] Gerges Fawaz, The Far Enemy. Why jihad went global (New York, 2005), s. 124.

[47] http://www.fas.org/irp/eprint/zawahiri.pdf

[48] http://www.fas.org/irp/eprint/zawahiri.pdf

[49] Więcej na temat kontrowersji pomiędzy dżihadystami powodowanymi atakiem na WTC w: Georges Fawaz, The Far Enemy… s.: 24, 128, 246.

[50] Georges Fawaz, The Far Enemy… s. 59. Ciekawe, że Bin Laden używał w swej propagandzie określeń wykreowanych przez Mao Zedonga, to nie kto inny bowiem jak Mao po raz pierwszy sięgnął po owo określenie po Wojnie Koreańskiej (1950 – 1953) odnosząc się do nieskuteczności strachu broni atomowej.

[51]http://www.bbc.co.uk/news/world-middle-east-12214195

[52]http://www.cbsnews.com/stories/2011/03/29/501364/main20048381.shtml

[53] http://english.aljazeera.net/news/middleeast/2011/06/201163112551769486.html

[54] http://www.bbc.co.uk/news/world-middle-east-12242407

[55] http://www.bbc.co.uk/news/world-middle-east-12242407

[56] http://www.dawn.com/2011/05/20/bomb-attacks-on-iraq-police-kill-29.html

[57] http://www.trust.org/alertnet/news/factbox-security-developments-in-iraq-june-21/

[58] Dane opracowane na podstawie wiadomości podawanych przez agencje informacyjne: Reuters, Associated Press, Al Jazeera. 

[59] Więcej na temat procesów globalizacyjnych wpływających na kształt współczesnego dżihadyzmu w: Roy Olivier, Globalized Islam.  The serach for a new ummah (New York, 2004).

[60] Na podstawie wywiadu al-Sirriego dla Asharq Alawsad http://www.asharq-e.com/news.asp?section=3&id=26562

Tags: , , , ,