Coraz większa liczba ofiar śmiertelnych w Syrii efektem walk wojska z uzbrojoną opozycją. Demonstracje nawołujące do obalenia prezydenta Assada nie maleją podczas gdy Liga Arabska i Unia Europejska coraz mocniej naciska na władzę Syrii, aby zaprzestała represji ludności cywilnej.
Opozycja prezydenta Baszara Assada w swojej walce przeciw reżimowym rządom coraz częściej używa broni. Coraz częściej giną wojskowi.
Przez wiele miesięcy protesty w Syrii miały charakter w głównej mierze pokojowy. Począwszy od sierpnia armia syryjska notuje coraz więcej przypadków dezercji. Uciekinierzy z wojska najczęściej przyłączają się do opozycji. Ludność cywilna zaczyna się zbroić i walczyć z armią. Od listopada można zauważyć znaczną intensyfikację walk zbrojnych. Jak podają organizacje pozarządowe, tylko wczoraj zginęło 17 cywili i 16 wojskowych. Dwa dni temu, według agencji al-Dżazira, byliśmy świadkami najbardziej krwawego dnia w historii syryjskiego powstania. W ciągu zaledwie 24 godzin zginęło około 70 osób – 27 cywili, 34 żołnierz i 12 dezerterów.
Syryjska opozycja zdołała utworzyć własną armię – Wolną Armię Syrii, składającą się w głównej mierze z dezerterów – która wczoraj rozpoczęła nowy, bardziej ofensywny rozdział walki z reżimem Assada. Anty rządowe siły zbrojne wysadziły wczoraj siedzibę wywiadu syryjskiego na przedmieściach Damaszku.
Nikt nie wie do końca jak liczna jest Wolna Armia Syrii, źródła podają liczby od 1000 do 25000. Wiemy, że taktyką armii jest niszczenie strategicznych, ważnych dla reżimu militarnych punków. Jak dodał półkownik WAS, Ammar al-Wawi “będziemy przeprowadzać ataki zbrojne na każdego, kto zaatakuje pokojowe demonstracje w Syrii.”
Formacja powstała w lipcu, po opublikowaniu w internecie wideo zachęcającego wojskowych do dezercji i przyłączanie się do ramienia zbrojnego opozycji.
Wawi twierdzi, że liczba dezerterów tworzących Wolną Armię wynosi 25000, niezależna organizacja z siedzibą w Londynie szacuje liczbę dezerterów na co najwyżej 1000.
Pewne jest jednak , że napięcie w Syrii rośnie. Jak twierdzi wielu obserwatorów, na ulicach coraz bardziej widoczne są antagonizmy religijne. Do opozycji należą głównie sunnici, stanowią oni znaczną większość społeczeństwa – 74%. Władza w kraju jest utrzymywana przez reżim wywodzący się z mniejszość religijnej kraju – szyickich alawitów, 14% społeczeństwa. Alawici, wspierani przez mniejszość chrześcijańską – 10% społeczeństwa – dopomagają się pozostania Assadów przy władzy.
Tymczasem Unia Europejska nakłada coraz silniejsze sankcje na władze Syrii, żądając od Assada zaprzestania używania przemocy przeciwko ludności cywilnej.
Podczas wczorajszego spotkania Ligi Państw Arabskich w Maroku, uczestnicy zażądali od władzy Syrii natychmiastowego wycofania wojsk, obecnych na ulicach kraju od początku rewolucji i zaprzestania stosowania przemocy. LPA postawiła Assadowi 3 dniowe ultimatum. Przedstawiciele ligi nie powiedzieli jasno co może się wydarzyć w przypadku nie dotrzymania żądania, ale wcześniej grozili zawieszeniem Syrii w prawach członkowskich.
Minister spraw zagranicznych Francji, Alain Juppe powiedział, że Paryż razem z LPA
Musisz być zalogowany aby wpisać komentarz.