Rantis, Aida Amer

ISBN: 978-83-934098-7-7

Seria: Proza Spoza

wydanie: I

okładka: miękka ze skrzydełkami

wymiary: 124×194

Premiera: październik 2012 r.

 

Tę książkę można czytać wciąż i wciąż na nowo. Każdy powrót do niej to nowa podróż w przestrzeń nieznaną, trochę frasobliwą, ale przyjazną i jakże szczerą.

Przeplatające się opowiadania nie wskazują jednego bohatera, za którym czytelnik ma podążać. Powieść to powiązane prywatne historie, które są niczym korzenie roślin karmione tym, co niesie ziemia – własna i bogata ziemia.

Książka Aidy Amer opowiada o miejscu – o przestrzeni wypełnionej ludzkimi zdarzeniami. Niczym w opowiadaniach Szeherezady, historie kończą się tylko po to, aby uformować kolejne i kolejne opowieści.

Rantis z palestyńskim miasteczkiem w tytule przedstawia tereny najbliższych okolic Jerozolimy z okresu, który dawno przeminął – czasu spokoju i… pokoju. To czas, kiedy Palestyńczykom obiecano niepodległość, kiedy powstawały pierwsze drogi i kiedy oglądano pierwsze fotografie.

Rantis jest fikcją. Nie jest jednak miastem-widmem, jest miastem-sztandarem  – reprezentantem nieistniejącej już epoki, miejsca, które zupełnie się zmieniło. Cała powieść jest iluzorycznym, sennym wspomnieniem. Być może właśnie dlatego miasteczko i jego wydarzenia stają się uniwersalne, a historia na wskroś przejmująca i autentyczna.

Społeczeństwo palestyńskie początku mandatu brytyjskiego to zbiorowość pełna nadziei, gościnna i bardzo „ludzka”. Żyjąca zgodnie z prostymi, niewzruszonymi zasadami społecznymi, dumna ze swojego dziedzictwa, bez kompleksów, szanująca obcych.

Dzisiejsza Palestyna już zatraciła taką niewinność i pewność siebie.

Osoby przedstawione w powieści, członkowie rodu Amer, zmagają się z własnymi słabościami,, budują swoje historie życiowe. Społeczność Rantis to jeden organizm, w którym nie może zabraknąć żadnego ogniwa. Nie może zabraknąć Hafeza, dziedzica rodu Amer, który ma zdolność kreowania rzeczywistości. Nie może zabraknąć jego prześlicznej żony Rani, która ma puste łono, musi być Miriam, miejscowa Szeherezada, Odi, okaleczony i zatwardziały lokalny błazen i Fatima, znachorka, która znika co roku, lecz na której powrót wszyscy czekają z niepokojem.

Autorką Rantis jest Aida Amer, jak sama siebie przedstawia – pół-Arabka, pół-Polka. Czy poprzez tę ulotną sagę rodzinną chce nam przestawić senne wspomnienie własnych korzeni? Czy tworzy testament niespełnionych oczekiwań palestyńskiej rodziny? Tego nie wiemy. Lekka i zachęcająca narracja Rantis jest prowadzona z niezwykłą dbałością o szczegóły.  Tworzy bardzo spójną wizję wielowarstwowej przestrzeni. Autorka zaprasza nas do prywatnego i onirycznego świata. Egzotyczne, orientalne zwyczaje opisane są w bardzo bezpośredni sposób. Ten świat jest gościnny i syty. Nikt w Rantis nie jest obcy. Włóczęga, decydent, uciekinier, odkrywca. W Rantis wszyscy czujemy się bezpiecznie.