O tym, że seks oralny w islamie pomiędzy dorosłymi jest zgodny z duchem tej religii dowiedzieli się pewnego dnia widzowie Al-Dżaziry, telewizji katarskiej, z ust (nomen omen) szejcha Jusufa al-Qaradawiego, szanowanego uczonego w prawie muzułmańskim, wyroczni prawnej dla wielu muzułmanów na całym świecie.
W odpowiedzi zasypały szejcha listy i e-maile. Ponieważ oglądalność Al-Dżaziry sięgać może 100 milionów ludzi (choć różne źródła podają różne dane), można się domyślić, że wiadomość ta dotarła i do konserwatywnych muzułmanów, którzy oskarżyli szejcha o bezbożność i zepsucie. Nie miało to jednak wpływu na działalność szejcha – przez wiele lat miał on swój program “Al-szari`at wa-l- hajat” (“Prawo i życie”), w którym np. potępiał zamachy na World Trade Center, ale jednocześnie ogłaszał, że zamachy samobójcze dokonywane przez Palestyńczyków są legitymizowaną formą walki.
Al-Dżazira oskarżana jest o: antyamerykanizm, antyizraelizm (przez Zachód), proizraelizm i proamerykanizm (przez rządy arabskie), komunizm, sekularyzm, konserwatyzm i radykalizm. Niektórym gospodarzom popularnych programów wydano wyrok śmierci. Rząd Autonomii Palestyńskiej zamknął pewnego razu biuro Al Dżaziry w Ramallah, a w USA jest wciąż nieosiągalna (choć duże koncerny medialne z niej korzystają – w czasie operacji Desert Fox w 1998 roku, gdy Amerykanie i Brytyjczycy bombardowali Bagdad, to Al-Dżazira, jako jedyna stacja telewizyjna, miała stamtąd nocne zdjęcia, wykorzystane zresztą przez CNN, które pod swoim gigantycznym logiem umieściły maleńkie logo stacji arabskiej).
Al-Dżazirę założył emir Kataru (w którym dochód per capita jest większy niż w Arabii Saudyjskiej), szejch Hamad bin Chalifa al-Sani. Wesołą ciekawostką jest fakt, że był on świadkiem debat w parlamencie brytyjskim, gdy w latach cielęcych zawieziono go do Londynu i tak go rozbawiła koncepcja demokracji, że chichoczącego wyprowadzono go z Izby Gmin.
Wielką drogę musiał przejść, skoro później zlikwidował cenzurę (czyli Ministerstwo Informacji), a wcześniej założył stację, która miała konkurować z BBC. Co prawda, katarskich spraw nie należy komentować w Al-Dżazirze, ale inne – już tak.
Musisz być zalogowany aby wpisać komentarz.