Środa, 3 lipca 2013, godzina 20:15.
Pytam znajomych: Jak wygląda sytuacja?
– Wszystko w porządku, wielu protestujących na ulicach, to robi wrażenie.
– Czy do sytuacji ustosunkował się jakkolwiek minister obrony albo rzecznik prasowy armii?
– W państwowej telewizji poinformowali, że o 20:30, gdy skończą spotkanie, wygłoszą wspólne oświadczenie.
Godzina 20:30
Ja: Wciąż nic. Typowe – brak szacunku dla ludzi. Niektórzy pewnie wściekną się przez to jeszcze bardziej…
– Zostańmy, poczekajmy – nie możemy rozejść się teraz do domów! Albo Bractwo i Mursi odejdą, albo będziemy tkwić w tym dole przez kolejne trzy lata. I tylko Bóg wie, kiedy to się tak naprawdę skończy. Zobacz co się stało przez ostatni rok i pomyśl, ile może się stać przez następne trzy!
To wszystko działo się raptem godzinę przed tym, jak minister obrony wystąpił w publicznej telewizji z niemal 7-minutowym przemówieniem, w którym ogłosił odsunięcie Mohammeda Mursiego ze stanowiska prezydenta i unieważnienie wszystkich jego decyzji podjętych na przestrzeni ostatniego roku. 7 minut, które decydują o przyszłości Egiptu na następnych kilka lat.
Reakcje świata
Kilka godzin później zaczynają do nas spływać pierwsze opinie ze świata.
Turcja: To, co stało się w Egipcie nie może zostać nazwane inaczej, niż zamachem stanu. Obdarzony realnym mandatem społecznym prezydent Mursi powinien natychmiast zostać przywrócony na stanowisko.
UE: O legitymizacji władzy powinno się przesądzać za pośrednictwem urny wyborczej, nie wojskowego przewrotu.
USA: Mursi powinien zostać natychmiast przywrócony na stanowisko.
Unia Afrykańska: decyduje się na zawieszenie Egiptu w prawach członka do czasu, gdy ten znów będzie posiadał władze ze społeczną legitymacją.
Egipt jest państwem-założycielem Unii i wszystkie afrykańskie ruchy na rzecz wolności go wspierają
Egipt w rękach złego kierowcy
Demokracja polega na tym, że ktokolwiek wygra wybory, powinien mieć prawo do powołania rządu – Mursi wygrał większością 51%.
W myśl prawa powinien być więc prezydentem przez kolejne 3 lata. To tak, jak gdybyśmy chcieli jechać z Warszawy do Poznania, w związku z czym powinniśmy kierować się na zachód, a kierowca jechałby na wschód.
Kierowca wciąż nie chce obrać kierunku na zachód – jedzie na wschód. W dodatku zjeżdża z równej, asfaltowej drogi, a wjeżdża na jakiś kamienisty skrót, przez co obijam się głową o dach samochodu. Na domiar złego sama maszyna ulega uszkodzeniu – tak silnik, jak i karoseria.
Jesteśmy w niebezpieczeństwie. Nie tylko jedziemy w kierunku odwrotnym, niż zamierzony, ale w dodatku nasze życie jest zagrożone. Proszę, wręcz błagam kierowcę, by zwolnił, by wrócił na drogę. On jednak nie reaguje. Wreszcie sięgam po kluczyk, który wyciągam ze stacyjki – silnik milknie. Sadzam kierowcę na tylnym siedzeniu i za chwilę sam uruchamiam samochód. Tym razem jednak wracam na asfaltową drogę – najpierw kierując się do warsztatu, by naprawić poniesione szkody, a następnie na zachód, do Poznania.
Drogi Czytelniku, jak zapewne się domyślasz – kierowcą był Mursi. Ja, moi znajomi, wszyscy protestujący i armia wyciągnęliśmy kluczyk ze stacyjki. Naród Egipski wsiadł do samochodu, którym prowadził zły kierowca. Demokracja jest dobrem, ale nie oznacza, że musisz znosić danego polityka tylko dlatego, że głosowało na niego odrobinę więcej ludzi, niż na konkurenta.
Mursi i jego sprzymierzeńcy zwani Bractwem Muzułmańskim próbowali sprowadzić nasz kraj na złą drogę. Nie chcieli się dzielić niczym i z nikim. Nie słuchali ludzi. Chcieli zmieniać ich kulturę, obyczaje, sposób myślenia, ogłupiać ich pod przykrywką religii, głosowanie na siebie utożsamiając z głosowaniem na Islam i wskazując je jako drogę do zbawienia. Chcieli zakazać ludziom tego, co robili dotychczas, co lubili, kochali… Jeśliby wyliczyć wszystko, co złego rządzący zrobili przez ostatni rok – lista jest długa, wciąż nie jesteśmy w stanie jej zamknąć.
Cóż, także Hitler został wybrany głosami wyborców… Czy to ma oznaczać, że utrzymanie przez niego władzy było słuszne? Pozostawiam Wam namysł nad odpowiedzią na to pytanie. Wówczas sami będziecie w stanie stwierdzić, czy w Egipcie doszło do powrotu rewolucji, czy też wojskowego zamachu stanu.
PS. Unia Europejska zmieniła swoje podejście i przychylnie odniosła się do formowanego nowego rządu, w którym – po raz pierwszy w historii – znaleźć się miało 5 kobiet. Jedna z nich objęła Ministerstwo Zdrowia.
USA wciąż pozostaje na stanowisku, że to Mursi jest legalnym prezydentem.
Turcja zerwała bezpośrednie relacje handlowe z egipskimi portami.
In justice and revolution we trust.
Tekst ukazał się na łamach portalu Mojeopinie.pl
Musisz być zalogowany aby wpisać komentarz.