Syryjska wojna domowa jest istotnym wyzwaniem dla realizacji założeń tureckiej koncepcji ,,strategicznej głębi’’ – koncepcji, która ma zapewnić państwu tureckiemu bezpieczeństwo oraz stabilność w regionie.
Wraz z dojściem do władzy Partii Sprawiedliwości i Rozwoju w Turcji rozpoczął się proces intensywnych zmian zmierzających między innymi do realizacji wielosektorowej polityki zagranicznej oraz określenia priorytetów w tureckiej polityce bezpieczeństwa. Zgodnie z założeniami owej koncepcji, z uwagi na geostrategiczne położnie Turcja jest postrzegana jako predestynowana do roli państwa odgrywającego główną rolę w regionie. Tym samym więc, koncepcja mimo że jako taka współczesna, wyraźnie odwołuje się do korzeni neoosmanizmu.
Koncepcja ,,strategicznej głębi’’ opiera się na kilku zasadniczych założeniach. Pierwszy z priorytetów odnosi się do systematycznego polepszania przez Ankarę stosunków z państwami sąsiednimi w myśl zasady ,,zero problemów z sąsiadami’’. Założenie owe wypływa z przeświadczenia postrzegającego turecki potencjał geostrategiczny jako możliwy do wykorzystania jedynie w warunkach pokoju. Destabilizacja regionalna jest bowiem postrzegana jako przyczyniająca się do spadku znaczenia Turcji nie tylko w regionie bliskowschodnim ale także w ogólnoświatowych stosunkach międzynarodowych. Wynika to z położenia geostrategicznego Turcji pozwalającego na zacieśnianie stosunków w płaszczyźnie gospodarczej i strategicznej zarówno z państwami bliskowschodnimi i bałkańskimi, jak również z Rosją oraz Iranem – państwami dysponujących ogromnymi złożami surowców strategicznych.
Kolejne założenie ,,strategicznej głębi’’ to wielowymiarowa polityka zagraniczna, na którą składa się aspekt militarny, gospodarczy, kulturowy oraz historyczny. Ukierunkowana jest ona na kreowanie nowego języka dyplomacji w porozumieniu z niezależnymi ośrodkami badań oraz zacieśnianiu bilateralnych stosunków z państwami ościennymi. Ważnym elementem ,,strategicznej głębi’’ jest zachowanie równowagi między demokracją a bezpieczeństwem oraz transformacja państwa tureckiego, skupiająca się na reformach krajowych oraz wzroście możliwości gospodarczych, przekładających się na pretendowanie Turcji do roli państwa centralnego w regionie oraz gwaranta regionalnej stabilizacji. Dążenie Turcji do zachowania niezależnej, centralnej pozycji w regionie, umożliwia jednocześnie postrzeganie jej w kontekście ,,pomostu’’ łączącego Zachód ze Wschodem. Koncepcja promowana w szczególności przez ministra spraw zagranicznych Ahmeta Davutoğlu i premiera Recepa Tayyipa Erdoğana bazuje na modelu soft poweri postrzegane jako narzędzie zmniejszenia zależności Turcji od Zachodu – zwłaszcza USA – bez potrzeby budowania zbędnego napięcia.
Realizacja priorytetów „strategicznej głębi” przysparza jednak trudności, zwłaszcza w sferze założeń idei ,,zero problemów z sąsiadami”. Trudności wynikają przede wszystkim z sytuacji regionalnej. Trwająca blisko 2,5 roku wojna domowa w sąsiedniej Syrii, położyła kres mocarstwowym aspiracją Erdogana. Idee budowania dobrosąsiedzkich relacji odeszły w niepamięć za sprawą licznych incydentów zbrojnych, do których dochodziło na pograniczu syryjsko-tureckim. Cień na relacje między państwami położyły także zamachy przeprowadzone na tureckie placówki dyplomatyczne w Damaszku oraz udzielanie wsparcia kurdyjskim separatystom przez stronę syryjską. Przysłowiowym ,,gwoździem do trumny” była decyzja parlamentu tureckiego, podjęta w październiku 2012 roku na udzielenie siłom zbrojnym rocznego mandatu zezwalającego na przeprowadzenie działań zbrojnych na terytorium syryjskim. O stałym napięciu na linii Ankara – Damaszek świadczyć może chęć przedłużenia przez rząd turecki owego mandatu na kolejny rok.
Destabilizacja i degradacji państwowości Syrii czy potencjalne obalenie reżimu Assada, napawają władzę Ankary szczególnymi obawami, które wiążą się z możliwością eskalacji konfliktu na skalę regionalną. Poza wzmożonymi przejawami terroru ze strony radykalnych islamistów, innym zagrożeniem jest zwiększenie napływu syryjskich uchodźców, stanowiących wyzwanie dla bezpieczeństwa socjalnego oraz obciążenie gospodarki państwowej. Konflikt syryjski zmusił blisko 3 mln Syryjczyków do opuszczenia kraju, kolejne 5 mln zostało zmuszonym do wewnętrznej migracji. Według statystyk The United Nations Refugee Agency około 97% uchodźców schroniło się w sąsiednich państwach, szacuje się że na terytorium Turcji obecnie znajduje się blisko 350 tys. syryjskich uchodźców w większości kobiet i dzieci. Pomimo przygotowanych obozów dla uchodźców i udzielonej pomocy humanitarnej, stale wzrastająca ich liczba przyczynia się do nadwyrężenia stabilności społeczno-gospodarczej i politycznej Turcji.
Innym fundamentalnym zagrożeniem jest całkowite odcięcie Turcji od dostępu do ropy naftowej i gazu ziemnego pochodzącej z państw Zatoki Perskiej oraz ograniczenia w handlu z partnerami bliskowschodnimi.
Tabela 1. Produkcja, konsumpcja, import ropy naftowej przez Turcję.
1995 | 2000 | 2001 | 2002 | 2003 | 2010 | 2020* | |
Produkcja ropy | 3,5mln t | 2,8mln t | 2,5mln t | 2,4mln t | 2,3mln t | 1,5mln t | 0,7 mln t |
Konsumpcja ropy | 28,6mln t | 30,3mln t | 28,4mln t | 30,1mln t | 29,9mln t | 39,8mln t | 49,8mln t |
Import ropy | 26,4mln t | 28,9mln t | 26,4 mln t | 28,2mln t | 28,5mln t | 38,5mln t | 50,5mln t |
*prognozy
Tabela 2. Produkcja, konsumpcja, import gazu ziemnego przez Turcję.
1995 |
2000 |
2001 |
2002 |
2003 |
2010 |
2020* |
|
Produkcja gazu |
0,2mln m3 |
0,6 mln m3 |
0,3 mln m3 |
0,4 mln m3 |
0,6 mln m3 |
0,3 mln m3 |
0,3 mln m3 |
Konsumpcja gazu |
7,0mln m3 |
14,9 mln m3 |
16,0 mln m3 |
17,6 mln m3 |
21,2 mln m3 |
40,7 mln m3 |
43 mln m3 |
Import gazu |
6,9 mln m3 |
14,4 mln m3 |
15,8 mln m3 |
17,1 mln m3 |
20,7 mln m3 |
50,1 mln m3 |
41 mln m3 |
Źródło. http://www.eia.gov/
*prognozy
Ropa naftowa stanowi istotny czynniki warunkujący politykę zagraniczną oraz bezpieczeństwo energetyczne Turcji, która cierpi na deficyt surowców energetycznych co zmusza ją do importu blisko 95% konsumowanej ropy naftowej oraz 97% konsumowanego gazu ziemnego – głównymi eksporterami są Arabia Saudyjska, Irak , Iran oraz Rosja.
Uzależnienie od dostaw surowców energetycznych sprawia, że kwestia utrzymania szlaków tranzytowych przechodzących m.in. przez Syrię stanowi jeden z zasadniczych czynników kształtujących turecką politykę na Bliskim Wschodzie.
Możliwość kształtowania niezależnej asertywnej polityki regionalnej może być perspektywicznie dodatkowo ograniczona przez dalszy rozwój geopolitycznego wymiaru konfliktu w Syrii. Szczególnie istoty w owym względzie jest problem ewentualnego zaangażowania USA. Dyplomacja Białego Domu stoi aktualnie w obliczu trudnego dylematu, dla rozwiania którego konieczne może okazać się współpraca turecko-amerykańska. Prezydent B. Obama stał się zakładnikiem swojej własnej obietnicy. Groźba ukarania butnego dyktatora okazała się nieskuteczna. Dyplomacja USA stoi w obliczu pytania jak pogodzić zneutralizować tendencje izolacjonistyczne a zarazem zachować pozycję międzynarodową i wiarygodności Ameryki jako ,,globalnego policjanta’’? Brak chęci czy pomysłu na przeprowadzenie interwencji zbrojnej w Syrii może skłonić USA do poszukiwania sojusznika w regionie bliskowschodnim będącego w stanie podjąć konieczne militarne działania. Taki obrót sprawy mógłby skłonić USA do poszukiwania sojuszników regionalnych, idealnym kandydatem wydaje się Turcja – dość powiedzieć, że dysponuje ona szóstą co do wielkości armią na świecie oraz drugimi co do wielkości siłami zbrojnymi wchodzącymi w skład Sojuszu Północnoatlantyckiego. O szczególnym charakterze stosunków amerykańsko- tureckich świadczy chociażby wizyta w Ankarze w 2009 roku kiedy to prezydent Barack Obama dał do rozumienia, że utrzymywanie pozytywnych stosunków z Turcją stanowi priorytet bliskowschodniej polityki amerykańskiej. Postawę tą można rozpatrywać w kontekście stopniowego wycofywania się USA z bezpośredniego zaangażowania w regionie bliskowschodnim na rzecz państwa demokratycznego, stabilnego będącego w stanie pełnić funkcję ,,strażnika regionu’’. Możliwości turecko-amerykańskiej współpracy zostały przetestowane chociażby przy okazji uczestnictwa tureckich sił zbrojnych w ramach Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa stacjonujących od 2001 roku w Afganistanie, a także podjęcia działań przez władzę Ankary na rzecz szkolenia afgańskich sił bezpieczeństwa.
Intensyfikacja regionalnej współpracy nie jest jednak oczywista. W wyniku rozłożenia akcentów w polityce tureckiej oraz większej determinacji i samodzielności w określaniu celów, Turcja staje się coraz bardziej wymagającym partnerem. Przejawem niezależności wobec żądań USA była chociażby odmowa władz Ankary na udostępnienie tureckich terytoriów siłom amerykańskim podczas inwazji na Irak w 2003 roku.
Pomimo dotychczasowej niechęci premiera Erdogana co do bezpośredniego zaangażowania się w syryjską wojnę domową, trudno przewidzieć jaka będzie ostateczna decyzja. Sprawy nie ułatwia fakt braku ustaleń ONZ odnośnie tego kto użył sarinu oraz kiedy zostaną podjęte pierwsze kroki w zakresie współpracy na rzecz rozbrojenia syryjskiego arsenału chemicznego. Czy w takiej sytuacji Turcja mając na uwadze, bezpieczeństwo własne oraz stabilizację regionu powinna podjęć szczególne kroki na rzecz zażegnania niebezpieczeństwa? Czy mając na względzie swoje członkowstwo w strukturach NATO powinna wnioskować za przeprowadzeniem działań zbrojnych? Czy realne zagrożenia dla interesów państwa tureckiego kreowane przez syryjską wojnę domową powinny wpłynąć na przekształcenie dotychczasowej polityki modelu soft na politykę typu hard? Takie posunięcie mogłoby zapewnić ciągłość realizowanej polityki wielowektorowej, a także umocnienie pozycji Turcji nie tylko w regionie ale i na arenie międzynarodowej jako państwa silnego, dążącego do stabilizacji oraz w razie potrzeby wymierzającego sprawiedliwość.
Musisz być zalogowany aby wpisać komentarz.