W swojej najnowszym książce Paweł Smoleński po raz kolejny odwiedza Okupowane Terytorium Palestyńskie. Autor skupia się tu na Palestyńczykach i ich losach sterowanych twardą ręką okupanta.
Mimo tak wielu opracowań pisanie o Okupowanym Terytorium nie jest sprawą banalną czy łatwą. Natężenie propagandy obu skonfliktowanych stron i skomplikowanie materii historyczno-prawnej oddala od zrozumienia przyczyn długotrwałej okupacji i cierpienia ludności cywilnej.
Optyka palestyńska jest skrajnie różna od żydowskiej, a na te dwie nakłada się jeszcze spojrzenie zewnętrznych, międzynarodowych aktorów, takich jak ONZ czy Stany Zjednoczone.
Paweł Smoleński prezentuje nam narrację historyczną konfliktu mówioną zarówno ustami Żyda jak i Palestyńczyka, prostego człowieka i uczonego, aktywisty i pracownika organizacji międzynarodowych. Opisuje zmagania ludności okupowanej z tak zwanymi facts on the ground – z zastaną na Terytoriach rzeczywistością. A fakty mówią jasno – Izrael jest silny i spójny, Palestyńczycy słabi i podzieleni, bez możliwości ruchu.
Autor bardzo szczegółowo i wnikliwe opisuje niezwykle złożone problemy. Sytuacja palestyńskich mieszkańców Okupowanego Terytorium jest mizerna. Codzienne życie to konieczność pogodzenia się z poniżeniem, nostalgią i niesprawiedliwością. Palestyńczycy zostali rozbici, ich godność odebrana, a świat złamany. Taką rzeczywistość zbudował silniejszy przeciwnik. Autor uważa jednak, że nie tylko Izrael jest twórcą sytuacji, w jakiej znajdują się Palestyńczycy. Mieszkańcy Zachodniego Brzegu Jordanu i Gazy sami zgotowali sobie los ofiar- zbudowali dystans, odrzucali możliwość dialogu.
Zdaniem autora konflikt mógłby się zakończyć szybciej jeśli Palestyńczycy podjęliby rozmowy z okupantem i zapomnieli o przeszłości – pogodzili się z faktem, że uchodźcy nie będą mogli wrócić do swoich domów, że osiedla żydowskie na terenach okupowanych są i będą.
Palestyńczycy jednak odrzucają tę możliwość. Wpadają w niespójną, zdaniem autora, szamotaninę, żyją marzeniami i mrzonkami. Przy tym nie posiadają wspólnej wizji przyszłości.
Tytułowe oczy zasypane piaskiem to oczy Palestyńczyka, który nie jest w stanie wyjść poza tę trudną do uchwycenia nostalgię. Oczy, które nie potrafią dostrzec możliwości dialogu czy porozumienia.
Według Smoleńskiego Palestyńczycy zaślepieni są zgorzknieniem, zazdrością i poczuciem niesprawiedliwości. Żydów uważają za z gruntu niemoralnych – za tych, którzy chcą jedynie brać i unieszczęśliwiać. Palestyńczycy – mówi Smoleński – nie zrozumieli Holokaustu, nie zrozumieli syjonizmu, czyli tych rzeczywistości, które Izraelczyków ukształtowały i które do dziś determinują lokalne zależności.
Autor dodaje: jest w Izraelu wielu Żydów, którzy wyciągają rękę, którzy chcą pomagać, którzy pochylają się nad losem okupowanej ludności palestyńskiej. Agresywni żydowscy osadnicy ZBJ to nie cały Izrael.
Mam wrażenie, że autor niepotrzebnie miesza tu dwie odrębne płaszczyzny zależności społecznych: międzyludzką i polityczną.
Zrozumienie syjonizmu czy holokaustu nie może dla współczesnych Palestyńczyków oznaczać zrozumienia dzisiejszych decyzji politycznych – okupowana ludność interesuje się przede wszystkim swoją dzisiejszą sytuacją. Żal Arabów to nie koniecznie zazdrość, że Izrael się rozwija, lecz, że nie pozwala rozwijać się Palestyńczykom. Osadnicy to nie cały Izrael, ale to rząd Izraela pozwala na budowę osiedli na Okupowanym Terytorium, a osiedla to realna przeszkoda w rozwoju witalności ewentualnego przyszłego państwa palestyńskiego, realna przeszkoda w rokowaniach pokojowych.
Podstawą myślenia w tej publikacji wydaje się być prawo silniejszego – kto wygrał ten rozdaje karty. Słabszy musi być podporządkowany, aby otrzymać ostatni skrawek tortu.
Musisz być zalogowany aby wpisać komentarz.