Po ostatnich wydarzeniach we Francji w Europie rosną nastroje antyislamskie. Te niewątpliwie okropne wydarzenia wytworzyły atmosferę strachu i nieufności w stosunku do wszystkich wyznawców islamu oraz stworzyły grunt pod działania wszelkiego rodzaju aktywistów i działaczy antyislamskich. Przez Europę przetoczyła się fala nienawiści, nierzadko skutkując agresją w stosunku do muzułmanów. Jak to jest naprawdę z islamskim terroryzmem? Zagraża nam w tak dużym stopniu, jak twierdzą niektórzy? I czy każdy muzułmanin to terrorysta? A może każdy terrorysta to muzułmanin?
Atak na redakcję francuskiego tygodnika Charlie Hebdo był relacjonowany przez niezliczoną ilość mediów z całego świata. Media w Europie, także w Polsce, poświęciły mu pierwsze strony najpoczytniejszych gazet i ogrom czasu telewizyjnego i radiowego. Odbył się marsz z udziałem wielu światowych przywódców. O zamachu słyszał każdy. Także o sprawcach – islamskich terrorystach. I niestety wielu od razu utożsamiło wszystkich wyznawców islamu z tymi, którzy ów zamach przeprowadzili. Zbadajmy jednak rzeczywisty udział terroryzmu islamskiego na tle wszystkich ataków terrorystycznych, jakie miały miejsce w Europie.
W ciągu ostatnich kilku lat w Europie dokonano kilkuset zamachów terrorystycznych. W 2009 roku dokonano 294 zamachów, z czego tylko jeden był motywowany religijnie. W 2010 roku dokonano ich aż 249, z czego tych motywowanych religijnie było raptem 3. W 2011 roku dokonano 174 zamachy terrorystyczne, ale ani jednego o podłożu religijnym. Rok później dokonano 219 zamachów, w tym 6 motywowanych religią. W 2013 roku w Europie dokonano 156 zamachów terrorystycznych, w tym 2 motywowane religijnie. Muzułmańscy radykałowie odpowiadają za około 2% zamachów terrorystycznych, jakie miały miejsce w Europie w ciągu ostatnich kilku lat. Niewiele. Wszyscy jednak o nich słyszeliśmy.
Za największą liczbę zamachów terrorystycznych w Europie odpowiadają organizacje separatystyczne, takie jak np. IRA czy ETA. Na drugim miejscu są organizacje antysystemowe, anarchistyczne.
Odcienie terroru
Wielu nie pamięta, lub po prostu nie wie, że jeszcze kilkadziesiąt lat temu Europę zżerało piętno terroryzmu na ogromną skalę. I to absolutnie nie w wykonaniu muzułmańskich radykałów. Co więcej, niewielu zdaje sobie sprawę, że współczesny islamski terroryzm i metody, jakimi dzisiaj się posługuje to zjawisko bardzo młode. Ale od początku…
Według Davida Rapoporta istnieją cztery fale terroryzmu, definiowane jako cykle aktywności grup terrorystycznych. Każda z fal jest odpowiednio uwarunkowana, co wyróżnią ją spośród pozostałych. Pierwsza fala terroryzmu, anarchistyczna, trwała od 1879 do 1914 roku. Druga, antykolonialna, trwała od 1918 do końca lat 60. Trzecia, nowolewicowa, od lat 60. do końca lat 80. I ostatnia, czwarta fala, zdominowana przez fundamentalizm religijny trwa od 1979 roku. To właśnie w okresie tej ostatniej fali możemy mówić o zjawisku, jakim jest współczesny islamski terroryzm.
Pierwszą falę zdominował terroryzm anarchistyczny, który swoją główną aktywność wyrażał właśnie pod koniec XIX wieku, aż do początku I wojny światowej. Druga fala to terroryzm antykolonialny, ale równie dobrze można go nazwać separatystycznym, gdyż tutaj prym wiodło wiele organizacji separatystycznych i nacjonalistycznych. Chociażby żydowska organizacja Irgun, która w 1946 roku przeprowadziła zamach terrorystyczny na Hotel Króla Dawida w Jerozolimie, gdzie mieściło się dowództwo brytyjskich wojsk w Palestynie. Zginęło 91 osób, 45 zostało rannych. W tym cyklu nie można pominąć także algierskiej wojny o niepodległość, podczas której stosowanie terroryzmu było zjawiskiem powszechnym. Trzecia fala, nazwana nowolewicową, rozpoczęła się mniej więcej w drugiej połowie lat 60. XX wieku. Nazwana tak z powodu orientacji politycznej głównych organizacji terrorystycznych działających w tym okresie. Wyróżniamy tu między innymi Frakcję Czerwonej Armii, organizację działającą od początku lat 70. w Niemczech Zachodnich. Grupa odpowiedzialna jest za wiele zamachów terrorystycznych, porwań, morderstw, podpaleń, napadów na banki. Wśród nich można wymienić: atak bombowy w Heidelberg na kwaterę główną armii amerykańskiej w Europie w maju 1972 roku (zginęło 3 żołnierzy), zajęcie ambasady RFN w Sztokholmie w kwietniu 1975 roku (zginęło 2 dyplomatów), zastrzelenie prokuratora generalnego Siegfrieda Bubacka oraz jego kierowcy i jednego urzędnika prokuratury w kwietniu 1977 roku, porwanie i następnie zamordowanie Hannsa Martina Schleyera oraz 3 policjantów. Wspomnieć należy także o włoskich Czerwonych Brygadach, organizacji utworzonej w październiku 1970 roku i mającej na celu obalenie systemu kapitalistycznego. Grupa odpowiedzialna jest za wiele zamachów, porwań i morderstw. Ich najgłośniejszą akcją było porwanie, a następnie zamordowanie Aldo Moro, byłego pięciokrotnego premiera Włoch.
Ówczesne palestyńskie organizacje terrorystyczne, działające również na terenie Europy, także zaliczyć możemy do trzeciej fali, gdyż ich charakter ideologiczny był wyraźnie lewicowy. Aktywne organizacje tego okresu z pewnością z fundamentalizmem islamskim nie miały nic wspólnego. Do najważniejszych grup należał Fatah, Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny czy Czarny Wrzesień. Ten ostatni odpowiedzialny jest za porwanie i w konsekwencji zabicie izraelskich sportowców podczas olimpiady w Monachium w 1972 roku. Warto dodać do listy słynnego terrorystę Ilicha Ramíreza Sáncheza, zwanego Szakalem, odpowiedzialnego za szereg zamachów terrorystycznych na terenie Europy.
Do trzeciej fali zaliczamy również organizacje separatystyczne, takie jak IRA czy ETA. Ta pierwsza powstała w 1916 roku, ale jej współczesne oblicze w postaci terroru nadeszło w latach 70. Organizacja odpowiedzialna jest za niezliczone zamachy terrorystyczne, morderstwa, podpalenia. Wśród nich 22 zamachy bombowe w ciągu tylko jednego dnia w Belfaście w 1972 roku (zginęło 9 osób), zamachy bombowe w dwóch barach w Birmingham w 1974 roku (zginęło 21 osób), zamach bombowy w koszarach brytyjskich w Newry w 1976 roku (zginęło 8 żołnierzy), zamach bombowy w Warrenpoint w 1979 roku (zginęło 18 żołnierzy), zamach bombowy na konferencji brytyjskiej Partii Konserwatywnej w Brighton w 1984 roku (zginęło 5 osób, premier Margaret Thatcher została ranna), zamach bombowy w Omagh w 1998 roku (zginęło 31 osób). ETA (Baskonia i Wolność) powstała w 1959 roku i od początku swojego istnienia dokonywała aktów terroru, takich jak zamachy bombowe, zabójstwa, porwania, podpalenia. Wśród nich m.in. zabicie hiszpańskiego premiera Luisa Carrero Blanco w 1973 roku, zamach bombowy na centrum handlowe w Barcelonie w 1987 roku (zginęły 22 osoby), zamach bombowy na osiedlu w Saragossie (zginęło 11 osób), zamach na lotnisko w Madrycie w 2006 roku (zginęły 2 osoby), zabicie socjalistycznego polityka Isaiasa Carrasco w 2008 roku. Łącznie działalność ETA pociągnęła za sobą ogromną liczbę ofiar – zginęło ponad 800 osób, z czego 482 ofiary to wojskowi i policjanci a 343 to cywile.
Czwartą falę zdominował fundamentalizm religijny. I co bardzo ważne, nie tylko islamski, ale również chrześcijański i żydowski. Do tego dodać należy działalność różnego rodzaju sekt, na przykład sekty Aum (Najwyższa Prawda), która w 1995 roku dokonała w tokijskim metrze zamachu przy pomocy sarinu. Zginęło wówczas 12 osób, a aż 6 tys. odniosło poważne obrażenia. Do przykładów terroryzmu żydowskiego zaliczyć możemy Barucha Goldsteina, żydowskiego fanatyka, który w 1994 r. otworzył ogień do muzułmanów modlących się w Grocie Patriarchów w Hebronie zabijając 29 osób czy zabójstwo premiera Izraela Icchaka Rabina przez żydowskiego fanatyka religijnego w listopadzie 1995 roku. Przykładem terroryzmu motywowanego chrześcijańskim fundamentalizmem jest zamach bombowy na budynek federalny w Oklahoma City z 19 kwietnia 1995 roku. Dokonał go skrajnie prawicowy, chrześcijański aktywista Timothy McVeigh. Zginęło wówczas 168 osób, w tym 19 dzieci, a ponad 680 osób zostało rannych. I oczywiście warto tu dodać Andersa Behringa Breivika, który w imię swoich antyislamskich poglądów zamordował 69 osób na wyspie Utoya (w większości młodzież, najmłodsza ofiara miała 14 lat) i 8 osób w Oslo. Zresztą przemoc wymierzona w muzułmanów, niekiedy przeradzająca się w terroryzm antyislamski nie jest czymś nowym w Europie. Przypominam, że w 2013 roku mieliśmy do czynienia z serią zamachów bombowych na meczety w Wielkiej Brytanii, pod koniec 2014 roku natomiast z podpaleniami meczetów w Szwecji. W październiku 2013 roku podpalono meczet w Gdańsku, zaś w czerwcu następnego roku sprofanowano meczet w Kruszynianach. Także terroryzm neonazistowski czy skrajnie prawicowy niejednokrotnie pokazał swe oblicze w Europie; wśród organizacji wymienić można między innymi Organizacja Tajnej Armii (OAS), Ordine Nuovo (Nowy Ład), przekształcone później w Ordino Nero (Czarny porządek), Movimiento di Azione Rivoluzionaria (Ruch Akcji Rewolucyjnej), Combat 18, National Socialist Movement. David Copeland, jeden z działaczy tej ostatniej grupy, odpowiada za serię ataków bombowych w Londynie w 1999 roku. Zginęły wówczas 3 osoby, a ponad 100 zostało rannych.
Podsumowanie
Jak wynika z wyżej przedstawionej (krótkiej, ale ukazującej problem) analizy terroryzm przyjmuje różne oblicza i przez dziesiątki lat dotykał Europę swym wcale nie islamskim odcieniem. Nawet obecnie, w czwartej fali terroryzmu, terroryzm islamski nie dominuje w Europie; muzułmańscy radykałowie odpowiadają za około 2% zamachów terrorystycznych, jakie miały tu miejsce w ciągu ostatnich kilku lat. Mimo to wszyscy słyszeliśmy o każdym z zamachów przeprowadzonych przez fundamentalistów islamskich; tego typu incydenty są wszechobecne w prasie, telewizji, radiu, internecie. Są wszędzie. Stąd wielu ludzi utożsamia wszystkich wyznawców Islamu z terrorystami. Skoro w telewizji mowa o muzułmanach tylko w kontekście terroryzmu, to „zwykły” obywatel ma już zakodowane: muzułmanin=terrorysta. Ten „zwykły” obywatel nie słyszy jednak głosów sprzeciwu wobec terroru wygłaszanych przez społeczności muzułmańskie, nie słyszy potępienia zamachowców przez wszystkie najważniejsze autorytety religijne, najważniejsze islamskie organizacje międzynarodowe, jak i te lokalne. Tego media nie pokazują, bo w tym nie ma sensacji i tego widz nie chce oglądać. Ale takie przedstawianie sprawy ma poważne konsekwencje; wzrost nastrojów antyislamskich w Europie bardzo często skutkuje realnymi aktami przemocy wobec muzułmanów. Dlatego media nie powinny dziwić się zabójstwom muzułmanów, podpaleniom meczetów, niszczeniu ośrodków muzułmańskich.
Mówi się, że nie każdy muzułmanin to terrorysta, ale każdy terrorysta to muzułmanin. Czy terroryści Frakcji Czerwonej Armii tacy jak Andreas Baader czy Ulrike Meinhof to muzułmanie? Czy terroryści Czerwonych Brygad tacy jak Renato Curcio czy Giorgio Semeria to muzułmanie? Czy terroryści z IRA lub ETA to muzułmanie? A może David Copeland lub Anders Breivik to muzułmanie?
Źródło: Bliski Wschód i Świat Islamu
A czy autor tego artykułu jest upośledzonym lewakiem, wybielającym muzułmańskich imigrantów?
Czy autor powyższego komentarza nie radzi sobie z FAKTAMI, czy dał się ogarnąć masowej histerii? Może jakiś argument, a nie ataki ad personam? Widzę, że mamy nową definicję słowa lewak: “każdy, kto myśli inaczej niż ja, PRAWDZIWY POLAK KATOLIK”
witam. A czy ma Pan dane co do ilości zamachów w Europie z lat 2014 i 2015? Oraz ile było ich umotywowanych religijnie?