W autobiograficznej książce „Powrót. Ojcowie, synowie i kraj pomiędzy nimi” Hisham Matar skupia się na charyzmatycznej postaci swojego ojca. Dżaballah Matar był czołowym aktywistą opozycji libijskiej, dążącej do obalenia pułkownika Muammara Kadafiego. W 1979 roku aktywność Dżaballaha zmusiła rodzinę Matarów do uchodźctwa, Hisham miał wówczas osiem lat. Osiedlili się w Egipcie, w którym Dżaballah nasilił swoją działalność dysydencką. Dziesięć lat później Dżaballah został uprowadzony i osadzony w libijskim więzieniu. Dwa lata po zniknięciu ojca rodzina Matarów odebrała zapisany drobnym drukiem list: współwięźniowie i krewni, którzy żyli wciąż w Libii z narażeniem życia przemycili wiadomości od Dżaballaha. Dopiero wówczas rodzina upewniła się, że ojciec przebywa w placówce dla więźniów politycznych. Więzienie Abu Salim nazywane było ostatnim przystankiem w życiu i znane było z okrucieństwa. Korespondencja szybko ucichła.
W 1996 roku Matarowie usłyszeli o pogromie w więzieniu Abu Salim, zginęło wówczas 1270 osób. Nie wiedzieli, do dziś nie wiedzą, co stało się z Dżaballahem, czy zginął w pogromie, zmarł podczas tortur, czy został zamordowany w innych jeszcze okolicznościach. Nadzieje autora, że ojciec przeżył są bardzo małe. Od dnia porwania minęło już prawie 30 lat.
Kilka lat po zniknięciu ojca Hisham Matar wraz z bratem i matką emigrują do Londynu i zmieniają swoją tożsamość. Hisham ukrywa swoje libijskie pochodzenie.
Książka Hishama Matara odpowiada na szereg bardzo intymnych, a jednocześnie nośnych i ważnych dla współczesnego Bliskiego Wschodu pytań: co oznacza być synem dysydenta, aktywisty, który narażał swoje życie w imię zmian w kraju opanowanym przez totalitaryzm. Co to znaczy żyć w rodzinie wyklętej, uciekającej z własnego kraju przed groźbą przemocy; tęsknić w nieuświadomiony, niezrozumiały sposób za swoją ojczyną, jej zapachami, światłem, ludźmi, których się kochało? Jakie znaczenie dla jednostki i jej rozwoju ma życie w ukryciu, przyjęcie obcej tożsamości, udawanie kogoś innego? Kim jest człowiek pozbawiony poczucia bezpieczeństwa; człowiek, który próbuje układać sobie życie we wciąż nowych przestrzeniach?
Odpowiadając, Hisham Matar zapożycza wypowiedź Telemacha, syna Odyseusza:
Obym się był raczej urodził synem szczęśliwego męża, który pośród swoich dóbr dożyłby starości! A tak zrodził mnie pono najnieszczęśliwszy ze śmiertelników. (Homer, Odyseja, przeł. Jan Parandowski)
Autor-Syn pisze, że chciałby widzieć ojca starzejącego się w zaciszu i wygodzie własnego domu. Wolałby dorastać przy jego boku, po to, aby z pewnością siebie i męska dojrzałością wyruszyć w samodzielną podróż. Autor został tego pozbawiony. Nie dana mu była szansa konfrontowania ojcowskiej opieki z młodzieńczą potrzebą buntu; nie przeżył młodości w pełni, nie ma przez to szans na przeżywanie w pełni dorosłości.
W 2012 roku autor wraca do ojczyzny swoich przodków, z nadzieją, że uda mu się odnaleźć ślady, zrozumieć co stało się przed laty. Okazuje się jednak, że wszystkie dowody o tym co stało się z więźniami Abu Salim zostały zatarte, a ostatnia szansa: świadek, który twierdził, że widział Dżaballaha w 2002 roku, zmienia nagle swoją opowieść.
Opis podroży do Libii staje się również przyczynkiem do przekazania czytelnikowi opowieści o tym kraju. Podobnie jak poszukiwania Hishema Matara, tak i obraz Libii przedstawiony przez autora jest sinusoidą nadziei i rozpaczy. W 1969 roku, kiedy Kadafi przejął władzę, Dżaballah Matar był aresztowany, razem z innymi ważniejszymi oficerami libijskiej armii. Mimo aresztowania, ojciec był wówczas pełen nadziei, że zniesienie konserwatywnych rządów libijskiej monarchii i stworzenie socjalistycznej republiki przez Kadafiego przyniesie modernizację. Kadafi stworzył ideologię, w prawdzie nową, ale, jak się okazało, niedostępną i opresyjną. Kolejna nadzieja dla kraju pojawiła się w 2011 roku, w czasie arabskiej wiosny i obalenia reżimu Muammara Kadafiego. Jak twierdzi autor, udało mu się zobaczyć Libię w tym bardzo krótkim okresie czasu, kiedy w kraju tliła nadzieja na demokratyzacje. Ta trwała jednak krótko, wewnętrzny chaos i bezprawie opanowały kraj do tego stopnia – z wielkim żalem zaznacza autor książki – że Libijczycy zaczynają tęsknic za stabilizacją czasów Kadafiego.
„Powrót” to obsypana nagrodami autobiografia Hashima Matara. Dwie wcześniejsze powieści autora oparte były na motywach porwania jego ojca i życiu na uchodźctwie, nie miały jednak charakteru biografii. W „Powrocie” autor opisuje najważniejsze momenty jego życia jako znaczniki czasu, historia nie jest jednak przedstawiona linearnie. Książka składa się z zebranych opowieści i wspomnień, odnalezionych jakby przypadkiem. Liryczny język opowiada historię zachwiania równowagi jednostki w skomplikowanym świecie wielkiej polityki.