31 października na ostatnim kongresie Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Oświaty, Nauki i Kultury (UNESCO) przyjęto do jej grona Palestynę. Palestyna stała się członkiem agendy ONZ mimo sprzeciwu ze strony Izraela i USA.
Za przyjęciem Palestyny do UNESCO jako 195–tego członka opowiedziało się 107 państw, 14 było przeciw, a 21 przedstawicieli było nieobecnych. 52 państwa (m.in. Wielka Brytania, Włochy, Polska) wstrzymały się od głosu. Przeciwko głosowały m.in. USA, Izrael, Kanada, Niemcy, Holandia, Szwecja. Wniosek palestyński poparły państwa takiej jak m.in. Francja Brazylia, Rosja, Chiny, RPA i 11 innych członków UE, większość krajów arabskich, afrykańskich oraz latynoskich.
Decyzja UNESCO to moment historyczny, który oznacza przyznanie Palestyńczykom nowych praw na arenie międzynarodowej – uznał palestyński minister spraw zagranicznych Rijad al-Malki.
Palestyńczycy dumni ze zwycięstwa zapowiadają, że w najbliższym czasie wystąpią z wnioskiem o członkostwo w kolejnych agendach ONZ.
„Jest to nasza dziejowa szansa, którą zamierzamy w pełni wykorzystać. Otworzy to nam drogę do uznania naszej niepodległości przez całą społeczność międzynarodową” – powiedział były kandydat na prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mustafa Barghouti.
Największymi oponentami członkostwa Palestyny w UNESCO były Izrael i USA. Jeszce przed głosowaniem oba państwa zapowiedziały, że wstrzymają finansowanie UNESCO gdy ta przyjmie do swego grona Palestynę. USA już podjęły decyzję o wstrzymaniu przewidzianej na listopad wpłaty 60 mln USD. Warto zaznaczyć, że o ile składka izraelska wynosi zaledwie 3 proc. budżetu UNESCO, to amerykańska przekracza 20 proc.
Waszyngton stoi na stanowisku, że Palestyńczycy mogą stworzyć własne państwo tylko na drodze pokojowych negocjacji z Izraelem. USA twierdzi tym samym, że przyjęcie Palestyny do UNESCO jest przedwczesne gdyż podważa dążenie społeczności międzynarodowej do wypracowania skutecznego planu pokojowego dla Bliskiego Wschodu.
Jak komentował rzecznik Białego Domu Jay Carney: Głosowanie nad członkostwem Palestyny w UNESCO stanowi poważną przeszkodę we wznowieniu bezpośrednich negocjacji między Izraelem a Palestyńczykami.
Podobne, przeciwne palestyńskim dążeniom choć zdecydowanie ostrzejsze stanowisko zajął Izrael. Dla izraelskich dyplomatów palestyński wniosek to nieporozumienie, gdyż jak twierdzą twór nazywany Palestyną po prostu nie istnieje.
Czegoś takiego jak Palestyna nie ma i nie będzie dopóki Izrael wraz z Palestyńczykami nie zawrą pokoju. Takie jednostronne kroki podejmowane w UNESCO czy wcześniej w ONZ przyczyniają się tylko do wzrostu napięcia. Efektem może być ostateczne zerwanie rozmów pokojowych – poinformował prof. Efraim Inbar, szef izraelskiego Centrum Studiów Strategicznych Regin – Sadat.
Należy jednak zaznaczyć, że w wymiarze praktycznym palestyńskie członkowstwo nie wiele zmienia. Na kilka dni po głosowaniu przyjmującym palestyński wniosek premier Benjamin Natanjahu zatwierdził kolejną rozbudowę osiedli w okupowanej (zamieszkanej w większości przez Palestyńczyków) Jerozolimie Wschodniej. Mimo, że budowa osiedli jest znanym znakiem firmowym gabinetu Natanjahu, to decyzja o intensyfikacji nielegalnego z punktu widzenia prawa międzynarodowego osadnictwa podjęta w odpowiedzi na inicjatywę Palestyny na forum ONZ jest dowodem na to, że ostatecznie rzecz biorąc Izrael palestyńską inicjatywą się nie przejmuje.
W praktyce bowiem, poza wymiarem czysto symbolicznym przynależność do UNESCO nie jest i nie będzie skutecznym narzędziem walki o palestyńską niepodległość.
We wrześniu Palestyńczycy wystąpili do ONZ o przyznanie Palestynie członkostwa prosząc tym samym o uznanie jej za niezależne, suwerenne państwo. Wniosek jednak utknął w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Zasiadające w radzie USA zapowiedziały, że zawetują palestyński wniosek a bez zgody Białego Domu rada nie będzie w stanie zatwierdzić członkowstwa. Politycy palestyńscy maja nadzieje zneutralizować problem amerykańskiego weta poprzez wnioskowanie o członkowstwo w ONZ-owskich agendach. Jak komentował Mustafa Barghouti:
Jeśli będziemy członkami 16–tu agend ONZ, odmowa uznania naszej niepodległości będzie po prostu śmieszna. W sytuacji, gdy Stany Zjednoczone podejmą decyzję o zablokowaniu wniosku w Radzie Bezpieczeństwa to znajdą się one w międzynarodowej izolacji. Waszyngton musi w końcu przestać wspierać Izrael, który stosuje wobec Palestyńczyków politykę apartheidu. Popieranie Tel – Awiwu przez Waszyngton jest dla tego drugiego w dłuższej perspektywie niezwykle niekorzystne.
Obecne relacje na linii Izrael Autonomia Palestyńska są wyraźnie ochłodzone. Od czasu podrumień w Oslo podpisany w latach 90 – tych proces pokojowy stoi w miejscu a wzajemnie stosunki znajdują się w impasie. Sytuacja jest patowa, kultywowany od 20 lat model nadzorowanych przez USA negocjacji dwustronnych okazuje się mrzonką.
Z palestyńskiego punktu widzenia, zasadniczą ułomnością dotychczasowego procesu była nierówna pozycja negocjacyjna, która pozwalała Izraelowi jako silniejszemu uczestnikowi rokowań autorytarnie kształtować treść ustaleń. Mimo wiec teoretycznego uczestnictwa Palestyńczyków, proces był w dużej mierze realizacją interesu izraelskiego. Jedyną alternatywą jaką mogli aplikować palestyńscy negocjatorzy było zrywanie rozmów. W praktyce jednak, brak negocjacji dodatkowo wzmacniał pozycję izraelską, gdyż przekładał się na dalszą, niczym nie skrępowaną realizację izraelskiej agendy.
Zmiana kursu zasadzająca się na zaangażowaniu Narodów Zjednoczonych jest traktowana jako teoretyczne rozwiązanie problemu izraelskiego „partnerstwa”. Izolacja Izraela poprzez zastąpienie rokowań dwustronnych debatą międzynarodową ma w założeniu wzmocnić palestyńskie stanowisko, udowodnić prawomocność żądań oraz dowieść międzynarodowego poparcia, co w założeniu mogłoby doprowadzić do nacisku na Izrael. Kolejną przesłanką palestyńskiego wniosku jest impotencja mediatorów. Instytucja powołana do procesu mediacji – Kwartet Bliskowschodni (USA, UE, Rosja, ONZ) okazała się bezproduktywna. Zasadniczą cechą kwartetu jest dominująca pozycja USA. Zgodnie z dotychczasowym palestyńskim stanowiskiem rola Białego Domu była postrzegana jako kluczowa. Nadzieje zostały dodatkowo wzmocnione kadencją Obamy, który w kontraście do swojego poprzednika był postrzegany jako zdeterminowany pro-negocjacyjną, a co najważniejsze, przychylną Palestyńczykom polityką.
Nadzieje okazały się złudne. Obama nie był wstanie wywrzeć na Izraelu choćby podstawowych warunków negocjacyjnych. Jednocześnie wątła pozycja negocjacyjna Abbasa słabła, skompromitowany porażką jak i obarczony grzechem uczestnictwa w groteskowym procesie prezydent dramatycznie tracił poparcie. Począwszy od jesieni 2010 negocjacje są martwe, Bliskowschodni Kwartet zaś milczy.
Biorąc pod uwagę wyżej zarysowaną problematykę dążenie do internacjonalizacji rokowań może być z Palestyńskiego punktu widzenia zasadne. Zgodnie z ową logiką Palestyńczykom udałoby się uniezależnić od bezproduktywnego modelu rokowań, zneutralizować dominację negocjacyjną Izraela oraz przesunąć rolę mediacyjną w kierunku przychylnej Palestyńczykom społeczności międzynarodowej.
Należy jednakowoż podkreślić, jakiekolwiek będą konsekwencje palestyńskiej inicjatywy, ani odizolowanie Izraela, ani odizolowanie USA nie są możliwe. Bez poparcia Białego Domu uzyskanie statusu państwowości jest iluzją. Co więcej, nawet gdyby Amerykanie diametralnie zmienili swoja politykę, zrywając sojusz z Izraelem i poparli Palestyńczyków jedyną różnicą była by zamiana statusu okupowanego terytorium, na okupowaną Palestynę. Oczywiście politycy palestyńscy zdają sobie sprawę, że rzeczywisty wymiar wrześniowej inicjatywy będzie w dużej mierze symboliczny. I mimo, że wielu popada w triumfalizm, palestyńskie środowiska polityczne wiedzą, że samo wymachiwanie flagą nie wystarczy.
Mimo, że wstąpienie w szeregi UNESCO zostało okrzyknięte sukcesem to prędzej czy później droga do niepodległości napotka szlaban Rady Bezpieczeństwa. Pomimo palestyńskich inicjatyw USA nie zrewidują swojej polityki względem Izraela.
Kalendarium wydarzeń dotyczących uznania państwowości Palestyny
4.09.2011 – Palestyńczycy zapowiadają, że 140 ze 193 krajów członkowskich Organizacji Narodów Zjednoczonych jest gotowych uznać ich państwo na najbliższej sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ.
23.09.2011 – Prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas przekazuje sekretarzowi generalnemu ONZ Ban Ki Moon wniosek do ONZ o uznanie Palestyny za suwerenne, niepodległe państwo oraz pełne członkostwo państwa palestyńskiego w tej organizacji.
26.09.2011 – Rada Bezpieczeństwa ONZ rozpoczyna konsultacje w sprawie złożonego wniosku o przyjęcie państwa palestyńskiego do ONZ.
6.10.2011 – W głosowaniu o uznanie własnego państwa na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ palestyński wniosek został przyjęty 40 głosami. Cztery państwa opowiedziały się przeciw, a 14 wstrzymało się od oddania głosu.
31.10.2011 – Przyjęcie Palestyny do UNESCO.
8.11.2011 – Opublikowano raport potwierdzający wcześniejsze doniesienia, iż członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ nie mogą osiągnąć konsensusu w sprawie niepodległości Palestyny i jej członkostwa w organizacji.
Musisz być zalogowany aby wpisać komentarz.