W nocy z 1 na 2 lipca egipski prezydent Mohamed Morsi, borykający się z najpoważniejszym kryzysem politycznym od czasu objęcia urzędu, odrzucił ultimatum armii, żądającej zaspokojenia w ciągu 48 godzin żądań protestujących.
W specjalnym komunikacie prezydent wskazuje, że o ultimatum dowiedział się z mediów, a jego treść nie jest jasna. Potwierdził, że swoje zadanie rozumie jako kontynuację obranej drogi mającej prowadzić do pełnego pojednania narodowego.
Dowództwo wojskowe stwierdziło w przesłaniu telewizyjnym emitowanym 1 lipca, że, jeśli rewindykacje Egipcjan nie zostaną zaspokojone, armia zaprezentuje mapę drogową oraz katalog środków służących wdrażaniu jej założeń.
Prezydent nie ustępuje, oskarżając oświadczenia armii o przyczynianie się do pogłębiania podziałów w i tak skonfliktowanym społeczeństwie i zagrażanie pokojowi społecznemu. M. Morsi zapowiada dalsze działania na rzecz godzenia sił reprezentujących różne poglądy w celu zapewnienia kontynuacji zmian demokratycznych. W oświadczeniu prezydenta czytamy: „Demokratyczne i cywilne państwo egipskie jest jednym z największych osiągnięć rewolucji 25 stycznia 2011 r.” i dalej: „Egipt zdecydowanie przeciwdziałać będzie regresowi w tym względzie, bez względu na okoliczności”.
Jednocześnie postępują dymisje ministrów rządu prezydenta Morsiego. 2 lipca z urzędu zrezygnował Mohamed Kamel Amr, wpływowy minister spraw zagranicznych.
Zaniepokojenie rozwojem sytuacji w Egipcie wyraził odbywający podróż po Afryce prezydent USA. Jednocześnie Biały Dom ogłosił całkowitą neutralność i brak poparcia dla jakiejkolwiek egipskiej siły politycznej.
Opozycja, skupiona ponownie na symbolicznym placu Tahrir, zdaje się przychylnie patrzeć na działania armii, w których dostrzega możliwość realizacji swojego postulatu ustąpienia obecnego prezydenta.
W nocy z wtorku na środę w wyniku ataku na demonstrujących zwolenników Mursiego zginęły co najmniej 22 osoby, a setki zostało rannych. Grupa mężczyzn ostrzelała demonstrantów. Prezydent w wystąpieniu telewizyjnym oświadczył, że nie poda się do dymisji. Jego przemówienie zostało przywitane gwizdami zgromadzonych na Placu Tahrir. Według dziennika rządowego, jeśli Mursi nie ustąpi, zostanie dziś usunięty zgodnie z treścią ultimatum. Wczoraj podczas oficjalnego spotkania Prezydent Mursi i generał Abdel Fattah al-Sis nie osiągnęli kompromisu. Przemoc rozlewa się w innych prowincjach Egiptu. Podczas starć w Gizie zginęło co najmniej siedem osób, w mieście Helwan spalono biuro Bractwa Muzułmańskiego.
Radosław Stryjewski
Źródło: Maghrebplus
Musisz być zalogowany aby wpisać komentarz.