Antyczne miejsce wykorzystywane po dziś dzień. Do czego? Do organizowania wyścigów konnych, którym jak się okazuje w Libanie, fanów nie brakuje. Konie to przepiękne zwierzęta, doceniane nie tylko w krajach arabskich. Hipodrom w Bejrucie zarządzany jest przez pozarządową organizację SPARCA – Society for the Protection and Improvement of the Arabian Horse in Lebanon (po polsku mniej więcej będzie to jakoś tak: Towarzystwo dla ochrony i poprawy sytuacji koni czystej krwi arabskiej w Libanie).
Oficjalna Strona: www.beiruthorseracing.com
Jak nie masz nic ciekawego do zrobienia w piękny niedzielny dzień to zachęcam do odwiedzenia hipodromu, który znajduje się przy Abdullah El Yafi Avenue w pobliżu Muzeum Narodowego w Bejrucie. Bejrucki Hipodrom oficjalnie nazywany jest Hippodrome Du Parc De Beyrouth, zbudowany został w 1885 roku w miejscowości Bir Hassan, na przedmieściach Bejrutu.
Wyścigi konne odbywają się w każdą niedziele od godziny 12.30. W lipcu i sierpniu odbywają się w sobotę od godziny 13.30. W święta państwowe hipodrom jest zamknięty a gonitwy przekładane na kolejny wolny termin. Wszystko pięknie zorganizowane, aż ciężko uwierzyć, że mowa o miejscu w Libanie.
Co ciekawe dla wszystkich Pań to fakt, że dla nich oraz dla dzieci wstęp jest bezpłatny. Panowie nie mają aż tak wielkich powodów do radości, bo po pierwsze za wstęp płacą15000 L.L. (10$) na widowni lub20000 L.L (ok. 14 $) za miejsce na tarasie widokowym w restauracji. Do tego jakaś kwotę muszę przeznaczyć już na samo obstawianie a to przecież przyjemna zabawa, a gonitw jest kilka, więc woreczek dolarów się im przyda.
Osobiście nie jestem wielkim fanem wyścigów konnych, ale polecam Wam przeżycie takiego wyścigu w towarzystwie Libańskich pasjonatów tego sportu. Będzie się działo. Wrzaski i krzyki, radość i łzy uffff ….
Kasa biletowa skromna, ale tuż za ogrodzeniem czekają na Was wrażenia nie z tej ziemi. No może z tej, ale dla mieszkańców Bejrutu zielona przestrzeń to unikat, więc jak znudzą się Wam zabudowania wtedy hipodrom znajdujący się w niemal w centrum staje się wymarzoną oazą.
Jest to jedno z nielicznym miejsc w Bejrucie, gdzie można nacieszyć się zielenią i spędzić miłe popołudnie, a nawet coś zarobić (o ile ma się smykałkę i wie się, na jakiego konia postawić pieniądze).
W oddali przez okres zimowy można zobaczyć wierzchołki gór pokrytych śniegiem.
Cały ten piękny obrazek w moim mniemaniu psuł parking (dla vipów) zorganizowany pośrodku toru, ale cóż nie można mieć wszystkiego.
I poszły… nie tylko konie, również Libańczycy i pozostali goście. Konie nabierały prędkości, jak również siła krzyków obserwatorów.
Yalla, Yalla …. Szybciej, szybciej….
Konie dobiegły, ale ludzie nadal szaleli. Jedni ciesząc się ze zwycięstwa i zarobienia pieniędzy, inni ze złości, że źle obstawili.Krzykom i owacją nie było końca.
Szczęściarze pobiegli odebrać swoje pieniążki, a jak dobrze pójdzie to nawet można odebrać ich więcej niż się wpłaciło 🙂
Pamiętajcie, niech Was nie odpędzi zapach wydobywający się z boksów. Jak nie lubicie wyścigów, albo macie alergie na sierść konia hipodrom należy odwiedzić w kwietniu, kiedy to stanowi on miejsce spotkań pasjonatów kwiatów i roślin. Podczas The Graden Show w 2010 roku 160 wystawców zaprezentowało swoje roślinne cuda, dla ponad 24 tysięcy oglądających z różnych stron świata odwiedziło bejrucki hipodrom.
Link do posta: http://goodmorningbeirut.blogspot.com/2012/01/wyscigi-konne-horse-racing-na-nozkach.html
Musisz być zalogowany aby wpisać komentarz.