Selahattin Demirtaş, były lider pro-kurdyjskiej Partii Demokracji i Pokoju (BDP), zabrał głos w trwającej aktualnie w Turcji przedwyborczej dyskusji nad propozycją wprowadzenia autonomiczności regionów.
Jak komentował Demirtaş: „Turcja jest zbyt dużym krajem, by mógła być zarządzana centralnie przez jednego premiera. Potrzebujemy autonomii (…) Ankara nie może decydować o wszystkim. Odpowiedzią na nasze problemy jest rozwiązanie w postacie decentralizacji.” Jak twierdzi Demirtaş decentralizacja ma być remedium na rozbuchaną biurokratyzację kraju.
Postulat Demirtaşa ma jednak dodatkowy, pro-kurdyjski wymiar. Polityk liczy bowiem na głosy zamieszkujących wschodnią częsć kraju Kurdów. (Demirtaş kandyduje z położonego na wschodzie Hakkari jako polityk niezależny.)
Stanowisko Demirtasa stoi w opozycji do stanowiska rządzącej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju, której szef i Premier Recep Tayyip Erdoğan stwierdził podczas wyborczego wiecu, że: „problem kurdyjski nie istnieje”.
Lella Zana, była parlamentarzystka z ramienia partii rządzącej, która aktualnie startuje jako niezależna, udzieliła na łamach prasy bardziej wywarzonych komentarzy. Pytana w zeszłym tygodniu o perspektywy rozwiązanie problemu kurdyjskiego powiedziała: „nie możemy nastawiać się, że jakiekolwiek rozwiązanie istnieje. (…) Przedwyborcze obietnice nie wystarczą. Problem jest zbyt delikatny by stał się ofiarą wyborczej kampanii. Wszystkie partie powinny zachować rozsądek.”
W międzyczasie, główna partia opozycyjna, Republikańska Partia Ludowa (CHP) zapowiedziała upublicznienie własnego programu rozwiązania problemu kurdyjskiego. CHP ma przedstawić swoje stanowisko w tym tygodniu.
Wybory do Wielkiego Tureckiego Zgromadzenia Narodowego zaplanowane są na 12 czerwca. Odbędą się na podstawie systemu proporcjonalengo z 10% progiem wyborczym.
W Turcji mieszka 12 milionów Kurdów. Jest to najliczniejsza społeczność Kurdów na świecie.
Musisz być zalogowany aby wpisać komentarz.