Co najmniej 29 osób zginęło a 80 zostało rannych w trzech osobnych zamachach bombowych w Kirkuku (północny Irak). Eksplozje miały miejsce w pobliżu budynków rządowych w centrum miasta. Jak informował rzecznik lokalnych władz Hassan Turan, zamach był wymierzony w funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa.
Pierwsza eksplozja została wywołana przez ładunek umieszczony wewnątrz policyjnego samochodu. Po pierwszym wybuchu nastąpiła detonacja samochodu pułapki, znajdującego się w pobliżu – zabiła ona zgromadzonych w miejscu pierwszego zamachu funkcjonariuszy. Trzeci ładunek wybuchł w kolejnym zaparkowanym nieopodal samochodzie. Łączna liczba ofiar jest szacowana na co najmniej 29. Zastosowana taktyka była klasycznym przykładem tzw. „wybuchu koordynowanego”. Jak twierdzą analitycy, pomimo wysokiej liczby ofiar cele tego rodzaju ataków nie są przypadkowe. Koordynacja wybuchów ma służyć zwiększeniu prawdopodobieństwa zaatakowania konkretnych osób – najprawdopodobniej wysoko postawionych funkcjonariuszy policji. Wczorajszy atak był trzecim zamachem w Iraku tej wiosny.
Położony 25 km na północny-wschód od Bagdadu Kirkuk jest jednym z bogatszych i prężnych miast Iraku. Przede wszystkim, ze względu na swoją funkcję – centrum produkcji naftowej północnego Iraku. Jednocześnie, miasto jest miejscem głębokich konfliktów etnicznych. Pomimo statutu nieformalnej stolicy zamieszkujących północny Irak Kurdów, miasto stanowi mieszankę ludności arabskiej, kurdyjskiej, tureckiej, w mniejszym stopniu perskiej. Migracja zarobkowa ze zrujnowanych miast irackich dodatkowo skomplikowała strukturę etniczną miasta. Dodatkowym problem stanowi rywalizacja o bogate złoża ropy. Jak do tej pory, nie zidentyfikowano kontekstu zamachu, nie wiadomo wiec, czy był motywowany etnicznie. Żadna z organizacji nie wzięła odpowiedzialności.
Narastające zamachy jak i komplikująca się struktura etniczna miasta mogą postawić pod znakiem planowane wycofanie wojsk amerykańskich z Kirkuku.
Źródła: Al-Jazeera, Reuters
Musisz być zalogowany aby wpisać komentarz.