Koptowie mają nowego papieża. Dziś, 18 listopada, w dniu swych 60-tych urodzin obejmuje on tron patriarchy Aleksandrii. Jak go wybrano, kim jest i co to oznacza także dla Egiptu. Próba analizy.
Na ten moment czekano od marca. 2.500 wiernych zgromadzonych w koptyjskiej katedrze św. Marka w kairskiej dzielnicy Abbasija wstrzymało oddech, kiedy w niedzielę 4 listopada, podczas porannej mszy, wśród modłów, hymnów i kłębów kadzidlanego dymu, ogłoszono imię nowego baby, jak po arabsku nazywa się papieża Koptyjskiej Prawosławnej Cerkwi Aleksandryjskiej, jednego z najstarszych, a dziś największego z Kościołów Wschodu. Według odwiecznej tradycji procedura ludzkiego wyboru wyłania listę trzech finalistów spośród najgodniejszych i najwybitniejszych. Jednego z nich – jak wierzą Koptowie – wybiera na koniec sam Bóg. Stąd moment uniesienia, jaki zapanował w katedrze, gdy najstarszy z biskupów, Pachomiusz, p.o. tymczasowego zwierzchnika Cerkwi w okresie interregnum, zawiązał oczy najmłodszemu spośród ok. 30 ministrantów, o twarzy przypominającj freski starożytnych Egipcjan, zdjął pokrywę z kryształowego kielicha i pozwolił chłopcu prawą ręką wyciągnąć jedną z trzech szklanych kulek. Następnie, drżącymi rękami biskup otworzył tę kulkę i rozwinął zawartą w niej tasiemkę z imieniem Bożego wybrańca. Został nim Tawadros (Teodor) II. Papieże koptyjscy nie zmieniają swoich imion przyjętych podczas pierwszego wyświęcenia, dodają do nich tylko numery porządkowe. Chór wybuchł w triumfalnym Kyrie elejson i na wielkim ekranie ukazała się uśmiechnięta twarz nowego patriarchy Aleksandrii i 118 papieża w długiej historii Cerkwi Koptyjskiej.
Zawiła i uroczysta liturgia, podniosły nastrój i przeświadczenie o bezpośredniej interwencji Boga w wybór nowego papieża były Koptom bardzo potrzebne. Znowu powiało nadzieją. Na świecie żyje ok. 11 milionów Koptów, z czego 8 milionów w Egipcie (ok 10% ludności kraju). Pozostali to głównie emigranci z Egiptu, najczęściej dopiero w pierwszym lub drugim pokoleniu. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat Koptowie żyją bowiem pod rosnącą presją muzułmańskiego fundamentalizmu i coraz częściej emigrują. Wielu z nich zabito, wiele kościołów zostało zniszczonych, w odizolowanych wspólnotach na prowincji panuje strach i nie widać przyszłości dla przeważnie licznych dzieci. Obawy te wzrosły wraz z wiosną arabską, która prawie wszędzie wyniosła do władzy silne i często agresywne formacje muzułmańskie, takie jak Bractwo Muzułmańskie w Egipcie, do którego należy także nowo wybrany prezydent Muhammad Mursi. Mimo że on sam i co światlejsi przedstawiciele władz deklarują ogólnie przyjazną postawę wobec egipskich chrześcijan, to państwo jak dotąd, nawet za stosunkowo spokojnych czasów dyktatury Mubaraka nie dało dowodów na to, że potrafi okiełznać sekciarską przemoc ze strony fundamentalistów. Tym bardziej nieufność panuje więc i teraz, a liczba Koptów, którzy emigrują z Egiptu, głównie na Zachód, stale rośnie.
Część problemu Koptyjska Cerkiew stworzyła sobie sama. Poprzedni patriarcha Papież Szenuda III, który po długiej chorobie zmarł w marcu 2012 w wieku 89 lat, był zwierzchnikiem Koptów przez 41 lat, czyli o 10 lat dłużej niż Mubarak był prezydentem Egiptu. Szenuda doskonale się z Mubarakiem rozumiał, bo też uprawiał scentralizowaną, gabinetową politykę w podobny do Mubaraka sposób. Dysydentów zsyłał do klasztorów w pustyni albo zmuszał do emigracji. Zmarginalizował wpływ laikatu i zmonopolizował stosunki Cerkwi z państwem w swoim ręku. Był jedynym koptyjskim głosem wobec władzy. W zamian za lojalność i poparcie jakiego udzielał Mubarakowi Szenuda uzyskiwał różne drobne przywileje i ochronę dla swej Cerkwi. Doprowadziło to jednak do sporych napięć z ludnością muzułmańską, która nie mogąc dosięgnąć Mubaraka wyładowywała swe frustracje na jego – jak uważano – chrześcijańskich pupilkach. Kiedy w styczniu 2011 roku w Aleksandrii wybuchła bomba podłożona w cerkwi zabijając 24 osoby (winnych dotąd nie znaleziono) Szenuda wciąż głośno zapewniał o poparciu Koptów dla Mubaraka praktycznie aż do ostatniego dnia jego władzy, co nastąpiło miesiąc później. Kiedy w październiku 2011 armia zmasakrowała pokojową demonstrację Koptów w Kairze wjeżdżając w nią czołgami (kilkudziesięciu zabitych), władze Cerkwi milczały, bo sam Szenuda był już bardzo ciężko chory. Mimo to niewielu Koptów krytykowało swoją hierarchię widząc w niej nadal ochronę i pocieszenie.
Półroczny, wielofazowy proces wyboru nowego papieża, jak się wydaje ogromnie ożywił Cerkiew Koptyjską i dodał jej wigoru. W pierwszym etapie pojawiło się 15 najgodniejszych kandydatów zatwierdzonych przez władze Cerkwi, których poddano otwartemu osądowi wiernych. Pojawiły się tysiące zarzutów i skarg zgłaszanych jawnie na specjalnych formularzach, z których większość była skierowana przeciwko najbliższym współpracownikom Szenudy i dotyczyła podejrzeń o współpracę ze służbami Mubaraka albo o prowokacyjne wypowiedzi jątrzące muzułmanów. Zarzuty te przedstawiono zainteresowanym, z których część wycofała się sama, a niektórym wyperswadowano dalsze kandydowanie. Na placu boju zostało tylko pięciu. Byli to:
1. Abuna Bachomios al-Syrian, mnich z klasztoru maryjnego Paromeos w Wadi Natrun w słonej dolinie na Zachodniej Pustyni. Ur. 1963 roku w Assuanie, ukończył wydział pedagogiki przedmiotów ścisłych (mnisi koptyjscy przeważnie mają świecki zawód lub wykształcenie; nie jest to wymóg formalny, ale dość silnie ugruntowany zwyczaj i oczekiwanie). Jest obecnie księdzem koptyjskim we Włoszech.
2.Abba Rafail, biskup pomocniczy kairskiej dzielnicy Heliopolis, b. asystent Szenudy III i członek Świętego Synodu Biskupów Cerkwi Koptyjskiej. Urodził się w Kairze w 1954 roku i ukończył wydział medycyny na uniwersytecie Ajn Szams. W czerwcu 1997 został wyświecony na biskupa.
3.Abuna Rafail Ava-Mina, mnich z klasztoru św. Mina (Deir Mar Mina) na Pustyni Zachodniej w pobliżu Aleksandrii. Urodzony w Kairze 1942 roku ma dyplom wydziału prawa uniwersytetu Ajn Szams.
4.Abuna Sirafim al-Syrian, również mnich wyświęcony w monastyrze maryjnym Paromeos w dolinie Wadi Natrun. Ur. 1959 w Kairze ukończył wydział nauk ścisłych uniwersytetu Ajn Szams. Obecnie jest księdzem w parafii koptyjskiej w USA.
5.Abba Tawadros , biskup pomocniczy diecezji Behira i pomocnik biskupa Pachomiusza p.o. interregenta. Członek Świętego Synodu Biskupów Cerkwi Koptyjskiej. Ur. W 1952 roku w al-Mansura w delcie Nilu, ale gdy miał 5 lat przeniósł się z rodzicami i dwiema siostrami do Souhag, gdzie jego ojciec dostał nową pracę, a on zaczął chodzić do szkoły. Potem rodzina przeniosła się do Damanhur i tam poszedł do szkoły koptyjskiej, którą kierowała Szafija, siostra ówczesnego patriarchy Kyryllosa. Ukończył wydział farmacji Uniwersytetu w Aleksandrii, ze specjalnością technologii chemicznej i był kilka lat dyrektorem zakładów farmaceutycznych w Damanhur. W sierpniu 1986 roku wstąpił do klasztoru i został wyświęcony na mnicha w lipcu 1988 w monastyrze św. Biszoja. Posługę jako ksiądz (abuna) rozpoczął w 1990. Wyświęcony na biskupa w 1997 roku. Studiował także w Anglii i w Singapurze
Zgodnie z tradycją kościołów wschodnich biskupów wyświęca się tylko z kleru monastycznego, wszyscy kandydaci byli więc celibatariuszami. Z tej właśnie piątki kolegium 2400 elektorów, w połowie duchownych, a w połowie świeckich, reprezentujących także coraz liczniejszą koptyjską diasporę ze świata dokonało wyboru trzech finalistów, a z nich wylosowano Tawadrosa. Aby wyjednać łaskę Boga przy wyborze swego nowego Papieża wielu Koptów przystąpiło do błagalnego postu przed dniem losowania. Ocenia się, że w czasie tego postu dwa miliony Egipcjan nic nie jadło przez trzy dni, a piło tylko wodę po zachodzie słońca.
Wybór Tawadrosa wydaje się szczęśliwy i przez ogół Koptów został bardzo dobrze przyjęty. Sam proces był przejrzysty, wybraniec ma opinię osoby rozsądnej i przytomnej, ma doświadczenie w kierowaniu zakładem produkcyjnym i ludźmi w życiu świeckim oraz w administrowaniu prowincją kościelną, jest obyty w świecie, zna dobrze angielski i jest relatywnie młody. Dziś ukończył 60 lat. Satysfakcja Koptów byłaby pełna, gdyby na uroczystości pojawił się prezydent Mursi, który w prawdzie bez wahania przyjął zaproszenie, ale na dzisiejszych obchodach się nie pojawił.
Źródło Boguslaw Jaznach
Musisz być zalogowany aby wpisać komentarz.