Tunezja przygotowuje się do wyborów

Dziesiątki Tunezyjczyków zostało zatrzymanych po demonstracjach w centrum Tunisu. Protestujący, którzy sympatyzują z konserwatywnymi grupami islamskimi zebrali się na placu przed Uniwersytetem El Manar w stolicy kraju w zeszłą niedzielę. Demonstracja była protestem przeciwko zakazowi noszenia nikabu oraz zamknięciu meczetu w pobliżu kampusu uniwersyteckiego, który za czasów prezydenta Zine El Abidine Ben Alego był kuźnią islamskiego radykalizmu.

Demonstranci zablokowali główne drogi w okolicy miasta i obrzucili kamieniami samochody, które próbowany przedrzeć się przez tłum protestujących. Aby rozpędzić setki agresywnych manifestantów, policja użyła silnego gazu łzawiącego.

fot. Christofer Balsten

Napięcie przedwyborcze narasta przede wszystkim między grupami religijnymi a dominującymi w obecnym rządzie politykami świeckimi. Tunezja stoi w obliczu pierwszych w jej historii demokratycznych wyborów parlamentarnych.  Jest to kolejny etap demokratyzacji kraju rozpoczęty przez jaśminową rewolucję. W wyborach do Narodowego Zgromadzenia Konstytucyjnego zaplanowanych na 23 października weźmie udział aż 108 partii politycznych, z których przeszło setka została stworzona i zalegalizowana tuż po rewolucji.

Krajowa Rada Ochrony Rewolucji stworzona, aby wspomagać nadzór nad procesem transformacji podjęła decyzję o wprowadzeniu parytetu płci na listach wyborczych. Krok został podjęty jako instrument prewencji wykluczenia politycznego kobiet. ​​50 proc. kandydatów wystawianych przez każdą partię polityczną to kobiety. Tunezja posunęła się  tym samym znaczniej dalej w tej kwestii niż jakiekolwiek państwo arabskie do tej pory . Jest bowiem jedynym państwem arabskim, którego system wyborczy opiera się na parytecie płci.

Zgromadzenie będzie się składać z 217 deputowanych. Jego głównym zadaniem ma być uchwalenie nowej konstytucji i ustalenie nowego systemu politycznego. Problemem zasadniczym będą zapewne coraz głośniejsze postulaty sekularyzacji. Wielu Tunezyjczyków oczekuje, że transformacja będzie początkiem rozdziału religii od państwa. Jednocześnie  ci sami wyborcy obawiają się, konkurencji wciąż popularnych ugrupowań religijnych.

Liderem  w wyścigu po miejsca w parlamencie jest istniejąca od 1981 roku islamska partia An – Nahda (Przebudzenie, Odrodzenie) będąca za rządów Ben Alego najsilniejszym ugrupowaniem opozycyjnym. Została założona przez Rachida Ghannouchi na wzór egipskiego Bractwa Muzułmańskiego. Po zdelegalizowaniu jej pond koniec lat 80 – tych XX w. i wygnaniu jej lidera 1 marca 2011 roku powróciła na tunezyjską scenę polityczną, aby ponownie zawalczyć o przejęcie władzy.

W sierpniowym sondażu przedwyborczym An – Nahda uzyskała aż 21,1 proc. głosów. Tuż za nią uplasowały się ugrupowania centro – lewicowe: Demokratyczna  Partia  Postępowa  –  10,4 proc., Demokratyczne  Forum  na Rzecz  Pracy  i  Wolności  –  8,8 proc. oraz Komunistyczna Partia Robotników Tunezji z pięcioprocentowym poparciem.

An – Nahda czerpie swoją popularność z wyważonych haseł i umiarkowanego programu politycznego. Nie bez znaczenia jest chlubna tradycja organizacji kojarzona z długoletnią działalnością opozycyjną względem reżimu Ben Alego.

Członkowie An – Nahdy porównują ideologię swojej partii do politycznej orientacji tureckiej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju. Jak podaje Ghannouchi naczelnym hasłem ugrupowania jest „demokracja   i   sprawiedliwość   w   ramach   tunezyjskiej   tożsamości   narodowej” oraz równość płci. Członkowie An – Nahdy optują także za promowaniem jak największego udziału kobiet w życiu politycznym.  Postulat budzi jednakowoż wątpliwości, gdyż na żadnej liście wystawionej przez An – Nahdę ani jedna kobieta nie otrzymała pierwszego miejsca (dla przykładu na 3 z 33 list Demokratycznej  Partii  Postępowej pierwsze przypadły kobietom).

W programie wyborczym  An – Nahda podkreśla, że walczyć będzie o uczciwe  i  wolne  wybory, wolność  religii,  wprowadzenie systemu  wielopartyjnego  oraz  wolną prasę. Wszystko to oczywiście w zgodzie  z  arabskim  i  muzułmańskim  dziedzictwem państwa.

Partia Ghannouchiniego stanowi doskonałą przeciwwagę dla salafitów, czyli zwolenników ruchu politycznego postulującego odrodzenie islamu poprzez powrót do jego pierwotnych źródeł. Partie popierające salafizm (np. Hizb at-Tahrir) pragną zastąpić obecną władzę kraju kalifatem.

Za wygraną An – Nahdy przemawiają również nastroje społeczne i przywiązanie społeczeństwa do konkretnych doktryn i koncepcji politycznych. Prawie połowa Tunezyjczyków zdecydowanie utożsamia się z ideologią politycznego islamu, 19 proc. z arabskim nacjonalizmem i tyle samo z liberalizmem. Tylko sześć procent jest silnie przywiązana do ideologii komunistycznej i socjalistycznej.

Pomimo,  że  An – Nahda  jest w stanie  zdobyć w nadchodzących wyborach parlamentarnych najwięcej  głosów poparcia,  jest niezwykle mało prawdopodobne,  aby  uzyskała większość w Zgromadzeniu. Istnieje, bowiem spora szansa, że w nowym parlamencie dojdzie do połączenia kilku ugrupowań centro – lewicowych, co stanowić będzie lwią część miejsc w parlamencie. Realnym zagrożeniem dla An – Nahdy jest więc zjednoczenie Demokratycznej  Partii  Postępowej, At-takattul, At-tadżdid i   Afak   Tunis.

Co więcej, ponad połowa Tunezyjczyków nie podjęła jeszcze decyzji na jakiej ugrupowanie odda swój cenny głos. Rozstrzygająca zatem dla całego państwa okaże się kampania wyborcza trwająca już od początku października. Można pokusić się o stwierdzenie, że okres kampanii wyborczej okaże się przełomowy dla dalszego kierunku rozwoju Tunezji.

Tunezyjczycy nie są również jednomyślni w kwestii nowego systemu politycznego swojego kraju. Przeszło 47 proc. obywateli Tunezji chciałoby, aby wprowadzono system parlamentarny. Potężną siłę stanowią także grupy, które rozważają stworzenie zmodyfikowanego systemu prezydenckiego (26 proc. respondentów).

Tłem dla wyborów parlamentarnych w Tunezji jest utrzymujący się wciąż kryzys gospodarczy. Zmiana władzy i towarzyszące jej protesty Tunezyjczyków negatywnie wpłynęły na gospodarkę kraju Poziom inwestycji zagranicznych zmniejszył się o 720 mln USD. Tunezja, której głównym źródłem dochodu (poza rolnictwem) była turystyka boryka się aktualnie z drastycznym spadkiem w tej gałęzi gospodarki. W marcu 2011 roku zanotowano ponad 40 % spadek dochodów w branży turystycznej.

Obecny rząd Tunezji obawia się również wzrostu bezrobocia z 13% w 2010 do 20% w 2011 roku. Przypomnijmy, że duża stopa bezrobocia, szczególnie wśród młodzieży była jedną z najważniejszych przyczyn rewolucji.

Największym wyzwaniem dla Tunezji jest przełamanie niechęci społeczeństwa do wyborów. Tunezyjczycy nauczeni doświadczeniem nie ufają zapewnieniom, że zbliżające się wybory będą uczciwe. O niechęci społeczeństwa Tunezji odnośnie wyborów świadczy fakt, że do końca lipca zarejestrowało się niewiele ponad 25 proc. uprawnionych do głosowania, a prawie 50 proc. ma wiedzę na temat tego czego będą dotyczyć październikowe wybory.

Tunezyjczycy są sfrustrowani i w dużej mierze pesymistycznie nastawieni do zbliżających się wyborów, dotyczy to zwłaszcza młodszego pokolenia. Apatia oraz religijne protesty to wyraz strachu przed niepewna nieokreśloną przyszłością.

„To nie jest dobra atmosfera do demokratycznych wyborów. Istnieją w kraju siły, które pragną wzniecić niepokój i dążą do wybuchu zamieszek” – mówi analityk Salah Attya.

Aby lepiej przygotować się do przeprowadzenia pierwszych demokratycznych wyborów delegaci z Tunezji przyjechali z wizytą do Polski, aby obserwować przebieg i organizację wyborów. Tunezyjczycy spotkani się z pracownikami Państwowej Komisji Wyborczej a następnie przyglądali się głosowaniu w Warszawie. Przedstawiciele Tunezji zapoznali się z procedurami polskiego systemu wyborczego oraz z zasadami organizacyjnymi.

Źródła:

http://english.aljazeera.net/news/middleeast/2011/10/2011109142820636109.html

http://english.aljazeera.net/indepth/spotlight/2011/10/20111089246280661.html

http://english.aljazeera.net/news/middleeast/2011/03/201131132812266381.html

http://english.aljazeera.net/news/africa/2011/07/20117617715460755.html

http://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/492373,islamski_ruch_hizb_an_nahda_moze_wejsc_w_sklad_rzadu_tunezji.html

M. Dudkiewicz, P. Sasnal,  Scena polityczna w Tunezji przed wyborami do Narodowego Zgromadzenia Konstytucyjnego, Biuletyn Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, Nr 95, 12.10.2011;

http://www.tvn24.pl/1,1720239,druk.html

http://www.tunisia-live.net/2011/10/15/tunisian-youth-losing-faith-in-election

http://www.tunisia-live.net/2011/10/16/salafist-taking-over-

the-area-of-kram/

http://www.timeslive.co.za/africa/2011/10/10/religious-protests-ahead-of-tunisia-election

Tags: , , ,