O co chodzi z egipską Konstytucją?

W Egipcie wrze. Wszystko to za sprawą zakończenia prac nad projektem ustawy zasadniczej, która ma zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników. Prezydent Mohamed Mursi wzywa do poparcia, opozycja do odrzucenia projektu.

(Źródło: http://www.cigionline.org)

Ostateczne prace nad projektem konstytucji trwały 19 godzin. W tym czasie głosowano każdy z 234 artykułów. Po zaakceptowaniu projektu prezydent wyznaczył datę referendum – 15 grudnia. Przywódca Egiptu Mohamed Mursi ma nadzieję, że jego rodacy poprą proponowaną ustawę zasadniczą i tym samym zakończą się wszelkie wątpliwości dotyczące uzurpacji przez niego zbyt dużych uprawnień.

Od ogółu…

Prace nad nową ustawą zasadniczą postępowały w bardzo szybkim tempie głównie dlatego, aby uspokoić egipskie społeczeństwo. Ów niepokój zapoczątkował gwałtowną lawinę protestów antyprezydenckich w głównych ośrodkach miejskich Egiptu. Ogromną falę krytyki przyniosła Mohamedowi Mursiemu decyzja o poszerzeniu własnych uprawnień na czas prac nad konstytucją. Według opozycji czara goryczy i niezadowolenia się przelała i pozostała tylko jedna, znana już droga – masowe protesty. Należy jednak pamiętać, że w tym samym czasie swoje manifestacje organizowały siły pro-prezydenckie z Braćmi Muzułmanami na czele. Zwolennicy Mohameda Mursiego manifestowali swoje poparcie w miejscach innych niż te wybrane przez opozycję, chcąc tym samym uniknąć starć. Nieprawdą byłoby więc stwierdzenie, że cały naród jest niezadowolony z poczynań nowego przywódcy kraju. Egipskie społeczeństwo okazało się tu bardzo podzielone.

Środowiska opozycyjne tworzące Front Ocalenia Narodowego od początku prac nad ustawą zasadniczą zarzucały jej twórcom reprezentowanie tylko jednej opcji politycznej, której wyrazicielami są Bracia Muzułmanie i salafici. Dlatego świecka i liberalna opozycja, oraz Koptowie nie brali udziału w konstytuancie. Sam termin referendum okazał się dla tych środowisk zagraniem czysto taktycznym, mającym zadanie zwiększyć szanse na wprowadzenie nowej konstytucji.

Do szczegółu…

Nowy projekt ustawy zasadniczej przewiduje, że nie można ograniczać wolności przewidywanych w konstytucji, ale z zachowaniem prawdziwej natury egipskiej rodziny. Wedle opozycji taki zapis daje duże pole do interpretacji i nadużyć, gdyż nie zostało stwierdzone, czym jest prawdziwa natura egipskiej rodziny. Dodatkowo powołują się oni na zapis dotyczący ochrony moralności i porządku publicznego, który można w różnoraki sposób interpretować. Wskazują oni także na możliwość wykorzystania tych punktów do łamania podstawowych praw i wolności. Artykuł 45 gwarantuje wolność myśli i opinii, z których korzystać może każdy. Następny artykuł stanowi „wolność twórczości w różnych jej formach jest prawem każdego obywatela”, a artykuł 48 gwarantuje istnienie wolności mediów – „media powinny być wolne i niezależne oraz służyć wspólnocie i wyrażać różne tendencje w opinii publicznej”. Kolejne artykuły projektu także zapewniają Egipcjanom wolność: „obywatele mają prawo do organizowania publicznych spotkań, pochodów i demonstracji pokojowych”, „obywatele mają prawo do zakładania stowarzyszeń i instytucji cywilnych”, „wolność tworzenia konsorcjów, związków zawodowych i spółdzielni jest gwarantowane przez prawo”, „wszyscy obywatele są równi wobec prawa”, „każdy obywatel ma prawo do głosowania”, „państwo gwarantuje swobodę praktyk religijnych”. Opozycja zwraca jednak uwagę na artykuł 44, który zabrania obrażania Proroków, co ich zdaniem narusza jednak pełną wolność słowa. Chociaż projekt zakłada równość wszystkich obywateli wobec prawa i zakaz dyskryminacji to krytycy wskazują na brak zapisu o równości kobiet i mężczyzn. Ten brak uzasadniają obawą konstytuanty przed konserwatystami, którzy będą mogli interpretować prawo wedle zasad islamskich. Wtedy każdy będzie równy wobec prawa, do czasu zgodności z religią islamską. Podobny zapis mówiący o równości, ale w zgodzie z islamem był obecny w poprzednich projektach, jednak został usunięty. Nietrudno zrozumieć apele opozycji, której rola polega na krytykowaniu władzy, ale jeżeli projekt konstytucji zostanie zatwierdzony w referendum to istnieją niewielkie szanse na spełnienie się czarnego snu liberałów i zwolenników świeckości. Zapisy jasno wskazują na zakaz jakiejkolwiek dyskryminacji i równość wszystkich obywateli wobec prawa. Ogromne kontrowersje wzbudza także artykuł 2, wedle którego zasady szariatu są głównym źródłem ustawodawstwa. Ten sam punkt wskazuje, że religią państwową jest islam, dokładnie tak samo jak w konstytucji wcześniejszej. Opozycja wskazuje także, że projekt chroni jedynie chrześcijan i żydów, nie zauważając zupełnie innych mniejszości religijnych. Projekt zabrania cywilom stawania przed sądami wojskowymi oraz wprowadza nadzór cywilny nad armią. W sprawach związanych z urzędem prezydenta zaproponowano czteroletnią kadencję, która może zostać powtórzona tylko raz.

Ogień i woda

Zgromadzenie Konstytucyjne zakończyło swoją pracę przedstawiając projekt nowej ustawy zasadniczej. Referendum odbędzie się 15 grudnia. Wyniki pokażą, w którą stronę zmierza Egipt – uspokojenia sytuacji społecznej czy jej dalszego zaostrzania. Prezydent Mohamed Mursi ma nadzieję, że przyjęcie projektu zakończy protesty i pozwoli mu spokojnie sprawować rządy, dlatego wzywa wszystkich Egipcjan o wzięcie udziału w referendum i poparcie dokumentu. Trzeba podkreślić, że duża część społeczeństwa popiera prezydenta i projekt ustawy zasadniczej. Wielokrotnie można było się o tym przekonać podczas manifestacji poparcia dla Mohameda Mursiego. Opozycja wzywa do bojkotu głosowania; jej zdaniem przyjęcie projektu pogorszy sytuację w kraju i doprowadzi do jeszcze większych protestów. Wedle jej przedstawicieli prezydent Mursi sprzedał ideały rewolucji i wpędza Egipt w autorytaryzm. Grożą, że nie wycofają się dopóki nie zostaną spełnione ich postulaty. Obok zadeklarowanych zwolenników i przeciwników prezydenta są zwykli ludzie, którzy po latach życia w państwie autorytarnym i rewolucji pragną tylko jednego – spokoju. A spokój i stabilizację może przynieść przyjęcie projektu konstytucji, więc w dużym stopniu zagłosują oni za tym dokumentem.

Jeżeli społeczeństwo poprze projekt i wejdzie on w życie to Egipt rzeczywiście się zmieni. Ale nie tak, jak zapowiadali krytycy środowiska Braci Muzułmanów. Egipt nie zamieni się w państwo autorytarne, teokratyczne czy totalitarne. Koran nie będzie konstytucją. Wszyscy obywatele będą równi wobec prawa i nie zaczną się państwowe prześladowania mniejszości religijnych. Projekt ustawy zasadniczej zawiera szereg błędów i niedopatrzeń, a także celowych niedomówień. Zawiera w sobie szariat jako źródło ustawodawstwa. Zawiera także przepisy mówiące o uprzywilejowanej pozycji religii islamskiej. Są w nim zapisy mówiące o wolności słowa, a z drugiej strony o zakazie obrażania Proroków. Ale większość z tych artykułów istniała już w poprzednim reżimie. Niewiele więc w kwestiach drażliwych się zmieni. Co więcej – prezydent obiecał, że dekret zwiększający jego uprawnienia przestanie obowiązywać zaraz po referendum.

Trzeba także pamiętać o jednej bardzo istotnej sprawie – prezydent Mohamed Mursi, a przede wszystkim Zgromadzenie Konstytucyjne musiało pogodzić ogień z wodą. Trudno w tak podzielonym społeczeństwie dojść do takiego kompromisu, który zadowalał będzie wszystkie strony. Konstytuanta musiała tak wyważyć kolejne artykuły, aby zadowolić Braci Muzułmanów i salafitów, a jednocześnie zachować wszelkie wolności i próbować zadowolić opozycję. Projekt musiał zostać tak skonstruowany, aby uzyskać legitymację egipskiego społeczeństwa, które jest niezwykle podzielone. Czy to się udało przekonamy się 15 grudnia.

Źródło: Newsweek.pl

Tags: , ,