Starcia na pograniczu tunezyjsko-algierskim

Tunezyjskie siły specjalne aresztowały 37 podejrzanych o powiązania z dżihadistami. Rzecznik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Mohamed Ali ujawnił ponadto, że należeli oni do brygady Okba Ibn Nafaa współpracującej z al-Qaedą. Dziesięciu podejrzanych aresztowano w Kefie, pozostałych w Kasserine. Władzom Tunezji znane są ich nazwiska i obywatelstwa.

Akcja została przeprowadzona we współpracy z siłami algierskimi i libijskimi. – Aresztowani w górach Jebel Chaambi na granicy z Algierią otrzymywali pomoc logistyczną w postaci żywności, wody i odzieży od swoich sympatyków po tunezyjskiej stronie – powiedział rzecznik Ministerstwa Obrony Ben Nasr.

Źródło: flickr.com/photos/magharebia/6175011359

Źródło: flickr.com/photos/magharebia/6175011359

W międzyczasie w Jebel Chaambi eksplodowała mina, ciężko raniąc trzech żołnierzy. Jeden z nich stracił nogę. W Tunezji trwa medialna dyskusja o sposobach rozwiązania konfliktu z islamistami. Nawołujących do dialogu torpedują przeciwnicy uznawania terrorystów za podmiot politycznych negocjacji. – Żądają prawa szariatu. Chcą przekształcić Tunezję w Sudan albo Afganistan – ostrzegał Anis Mansouri, analityk polityczny. – Żadnego dialogu i żadnej demokracji z tymi, którzy nawołują do przemocy, praktykują ją, usprawiedliwiają i bronią – dodał. Bardziej umiarkowany ton wypowiedzi przyjął szef partii Ennahda Rachid Ghannouchi: – Nasza policja jest muzułmańska, podobnie jak nasza armia i społeczeństwo. Nie ma w nim miejsca na dżihad.

Starcia między terrorystami, a siłami porządkowymi toczą się w tym górskim rejonie od grudnia ubiegłego roku, gdy islamiści zabili policjanta Bou Chebka. 30 kwietnia domowej roboty bomba raniła sześciu członków Narodowej Gwardii i żołnierzy w trakcie wymiany ognia. Jebel Chaambi zostało ogłoszone zamkniętą strefą militarną. W Kasserine członkowie Narodowej Gwardii demonstrowali, żądając wyposażenia ich w wykrywacze min. – Podobne starcia toczą się w tym rejonie od ponad dekady. Tunezyjczycy po prostu nie słyszeli o nich ze względu na cenzurę podczas reżimu Ben Aliego – podkreślił Mongi Khadraoui, analityk bezpieczeństwa.

Tekst pojawił się pierwotnie na łamach portalu. Maghrebplus.com