Negocjacje dotyczące irańskiego programu atomowego zakończyły się sukcesem

Catherine Ashton i Mohammad Dżawad Zarif. Fot: UN/Flickr

Catherine Ashton i Mohammad Dżawad Zarif. Fot: UN/Flickr

Ostatni etap negocjacji, który miał miejsce w Genewie w dniach 20 – 24 listopada, był wyjątkowo trudny i niewiele brakowało by sześć miesięcy intensywnej pracy grupy P5+1 i Iranu okazało się bezowocne. W krytycznym momencie w obrady zaangażowali się amerykański sekretarz stanu John Kerry, oraz ministrowie spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii, Chin i Rosji. Ostatecznie osiągnięto konsensus odpowiadający oczekiwaniom Iranu.

Pierwsze dni obrad w Genewie, które rozpoczęły się 20 listopada, niosły ze sobą ryzyko niepowodzenia. Podczas rozmów po raz kolejny  ujawniły się różnice w interesach poszczególnych państw uczestników i ich  niespójne stanowiska dotyczące programu nuklearnego Iranu.

Serwis Alalam podał informację, że ostatecznie do obrad dołączyli sekretarz stanu USA John Kerry, oraz ministrowie spraw zagranicznych Rosji (Sergei Lavrov), Chin (Wang Yi) i Wielkiej Brytanii (William Hague), by doprowadzić, jak podkreślali niektórzy z nich, wyjątkowo trudne obrady do końca.

Jak podaje CNN, prezydent Barack Obama poinformował, że podjęto decyzję o częściowym zniesieniu sankcji, wyrażając przy tym nadzieję, że powstrzyma to Iran przed dążeniami do pozyskania broni jądrowej. W efekcie, Iran zobowiązał się dozaprzestania dalszego wzbogacania uranu powyżej poziomu 5%, zneutralizowania posiadanych zasobów uranu wzbogaconego powyżej tego poziomu, wstrzymania prac nad reaktorem w Arak oraz dopuszczenia międzynarodowych inspektorów do swoich instalacji nuklearnych w Natanz i Fordo. W zamian Iran uzyskał częściowe poluzowanie wymierzonych w to państwo sankcji oraz otrzymał zapewnienie, że w ciągu najbliższych sześciu miesięcy nie zostaną nałożone na Islamską Republikę żadne nowe sankcje.

Osiągnięte porozumienie stanowi wyraźny przełom w trudnych relacjach Zachodu i Iranu utrzymujących się już ponad trzydzieści lat i ma być podstawą do wypracowania kompleksowego porozumienia w przyszłości.

Agencja Reuters podawała, że premier Izraela Beniamin Netanjahu, któremu ostatecznie nie udało się przekonać Stanów  Zjednoczonych, by te poczyniły zdecydowane kroki mające uniemożliwić osiągnięcie porozumienia P5+1 z Iranem, udał się z wizytą do Rosji by prosić o wsparcie w tej kwestii.

Według premiera Izraela, Iran stanowi teraz realne zagrożenie dla świata, a porozumienie ocenił jako historyczny błąd – podało CNN.

Tekst ukazał się pierwotnie na łamach portalu Solidarni z Iranem.