Niedźwiedź wraca nad Nil. Stosunki egipsko – rosyjskie po 2011 r.

We wrześniu 2014 r. światowe agencje prasowe poinformowały o podpisaniu egipsko-rosyjskiego kontraktu zbrojeniowego o wartości 3,5 mld USD. Porozumienie – zawarte podczas wystawy sprzętu wojskowego w Republice Południowej Afryki – jest dowodem, że Moskwa zamierza silniej, niż dotychczas, zaznaczyć swoją obecność nie tylko nad Nilem, ale i w Afryce Północnej w wymiarze politycznym, gospodarczym i wojskowym. To także sygnał dla rządu Stanów Zjednoczonych, że Kair zamierza prowadzić bardziej asertywną politykę wobec USA.

Z jednej strony Egipt chce udowodnić, że nie zamierza nadal pozostawać krajem uzależnionym wyłącznie od pomocy z Waszyngtonu, z drugiej – Rosja chce wykazać nieskuteczność sankcji nałożonych na ten kraj wskutek kryzysu na Ukrainie oraz to, że Kreml jest zainteresowany odzyskaniem wpływów w nie tylko w Afryce Północnej, ale i na Bliskim Wschodzie.

A wszystko zaczęło się niemal rok temu, kiedy to rząd Stanów Zjednoczonych zdecydował o ograniczeniu pomocy wojskowej i finansowej dla Kairu, której wysokość liczono w miliardach dolarów (wg danych z raportu przygotowanego w czerwcu 2014 r. dla amerykańskiego Kongresu przez Jeremy M. Sharpa – specjalisty ds. bliskowschodnich, w latach 1948 r. – 2014 r. Egipt otrzymał ok. 74,65 mld USD. Powyższa kwota uwzględnia także sumę ok. 1,3 USD, którą co roku Amerykanie zasilali egipską armię [1]

Między Waszyngtonem a Moskwą

Dla państwa borykającego się z coraz większym spowolnieniem gospodarki i osłabieniem turystyki, a także rosnącymi w siłę ugrupowaniami terrorystycznymi (np.: na Półwyspie Synaj) decyzja Waszyngtonu była jednoznacznym sygnałem do podjęcia zdecydowanych działań. Albo porozumieć się z Amerykanami, albo znaleźć innych sprzymierzeńców politycznych i źródła pomocy finansowej dla kraju. Powyższe okoliczności spowodowały, że Kair zaczął dryfować w kierunku państw, które nie postawią Egiptowi wymagań takich jak amerykańska administracja. Na taki moment tylko czekała rosyjska dyplomacja i biznes.

W tym kontekście czynnikiem ułatwiającym ożywienie relacji był kontekst historyczny. W latach 50. i 60-tych ubiegłego wieku ZSRR było kluczowym sojusznikiem prezydenta Nasera. Obecność radzieckich doradców nad Nilem była na tyle znacząca, że wzbudzała uzasadnione obawy zarówno Izraela, jak i USA. W tym czasie Rosjanie eksportowali do Afryki głównie uzbrojenie oraz technologie. Przykładem sowieckiej myśli inżynieryjnej jest Wysoka Tama Asuańska – konstrukcja wybudowana w latach 1960-1971 r. przy współpracy obu państw w okolicach miasta Asuan. Natomiast o skuteczności i jakości radzieckiego sprzętu wojskowego przekonali się bardzo boleśnie Izraelczycy w czasie wojny Jom Kippur w 1973 r. – ich samoloty były niszczone radziecką bronią w powietrzu (myśliwce MIG-15) i z ziemi (przeciwlotnicze zestawy rakietowe typu „Dźwina” i „Kub”). Jednak w 1979 r. wszystko się zmieniło. Pokój egipsko – izraelski spowodował, że Rosjanie musieli przełknąć gorzką pigułkę i rozluźnić więzy ze swoim niedawnym arabskim sojusznikiem. Ich miejsce na długie lata zajęli Amerykanie.

Historia zatoczyła koło cztery dekady później. Odsunięcie wybranego w demokratycznych wyborach prezydenta Muhammada Mursiego wraz z jego politycznym zapleczem – Bractwem Muzułmańskim, w lipcu 2013 r., i przejęcie władzy przez armię – reprezentowaną przez ówczesnego ministra obrony Abd al-Fattaha as-Sisiego – doprowadziło do „rekalibracji” amerykańskiej polityki wobec swojego północnoafrykańskiego sprzymierzeńca. Waszyngton nie mógł nie zauważać bezwzględnych represji, które dosięgły nie tylko sympatyków Braci Muzułmanów, ale i innych – organizacji pozarządowych i dziennikarzy. W październiku 2013 r. Departament Stanu USA poinformował o częściowym wstrzymaniu pomocy dla egipskiej armii do czasu wystąpienia „wiarygodnych postępów w przejściu na administrację cywilną”. W konsekwencji, choć Waszyngton nie nazwał usunięcia M. Mursiego “przewrotem”, to m.in. odwołał zaplanowane amerykańsko – egipskie manewry pod nazwą „Jasna Gwiazda”, a także  cofnął decyzję o udzieleniu Kairowi pożyczki w wysokości ok. 300 mln USD. Amerykanie ugodzili również bezpośrednio w oczekiwania wojska – wstrzymano dostawy czołgów A1/M1Abrams, myśliwców F-16, przeciwokrętowych pocisków manewrujących krótkiego zasięgu Harpoon oraz – co najważniejsze – śmigłowców bojowych Apacz [2].

Abdel As-Sisi jako minister obrony. Źródło wikcommons

Abdel As-Sisi jako minister obrony. Źródło wikcommons

W tej sytuacji Egipcjanie postanowili nie pozostawać wyłącznie biernym obserwatorem rozwoju sytuacji. Już w miesiąc po ogłoszeniu decyzji o ograniczeniu amerykańskiej pomocy, doszło do intensyfikacji kontaktów dyplomatycznych Rosji z Egiptem, m.in. w listopadzie ub. r. Kair odwiedził minister spraw zagranicznych oraz minister obrony Federacji Rosyjskiej, a w lutym 2014 r. w Moskwie z wizytą u prezydenta W. Putina pojawił się marszałek  A.F. As-Sisi (była to jego pierwsza podróż zagraniczna od czasu obalenia M. Mursiego) wraz z szefem dyplomacji [3]. Już wtedy wstępne określono ramy przyszłego kontraktu zbrojeniowego (co ciekawe A.F. As-Sisi, oprócz zapowiedzi zacieśnienia kooperacji, otrzymał także poparcie W. Putina dla swojej kandydatury w wyborach na prezydenta państwa). I choć Rosja – ustami ministra dyplomacji S. Ławrowa – zapewniała, że nie zamierza zastępować jakiegokolwiek innego państwa (czytaj – USA) w uprzywilejowanej pozycji wobec Egiptu, to międzynarodowi obserwatorzy nie mieli złudzeń. Władze w Kairze  sprawdzają scenariusze, które mogą w przyszłości doprowadzić do trwałego przewartościowania dotychczasowych sojuszy.

Relacje ,,specjalnej natury”

Przygotowania do zawaracia największego od lat kontraktu zbrojeniowego weszły w decydującą fazę po wyborze marszałka A.F. as-Sisiego na prezydenta w maju 2014 r. Nowy przywódca Egiptu w swoją pierwszą zagraniczną podróż – poza strefę państw muzułmańskich – udał się… do Rosji. Był to niewątpliwie sukces dyplomatyczny i wizerunkowy Kremla, który uczynił wiele, aby tak się stało (m.in. Moskwa – jako pierwsza stolica kraju niemuzułmańskiego – wystosowała oficjalne zaproszenie dla następcy M. Mursiego w pałacu Al-Ittihadija, nowej siedziby prezydenta as-Sisiego).

Pyotr_Velikiy_battlecruiser_4

Historyczna wizyta arabskiego gościa – w czerwcu 2014 r. – w czarnomorskim kurorcie Soczi zakończyła się zapowiedziami zacieśnienia relacji gospodarczych Kairu z Moskwą, głównie w sektorze handlu, inwestycji, ekonomii i energetyki. W czasie negocjacji, które toczyły się w atmosferze pełnej wzajemnych komplementów, omówiono m.in. perspektywy uruchomienia rosyjskiej strefy przemysłowej w ramach przedsięwzięcia pod nazwą ,,Nowy Kanał Sueski” – plan zakłada budowę równoległego, w stosunku do już istniejącej drogi morskiej, szlaku komunikacyjnego łączącego Morze Śródziemne i Morze Czerwone. Warunki do utworzenia strefy wolnego handlu i zwiększenia obrotów handlowych, które w 2013 r. oscylowały na poziomie ok. 3 mld USD (warto zaznaczyć, iż Kreml liczy na zwiększenie tej kwoty do blisko 10 mld USD w 2020 r. [4])

Rosjanie wyszli naprzeciw oczekiwaniom i potrzebom egipskich partnerów także w innych obszarach. Obaj prezydenci wstępnie porozumieli się w zakresie zainicjowania współpracy Egiptu z Unią Celną – wspólną przestrzenią celną dla Rosji, Białorusi i Kazachstanu. Ponadto, arabscy delegaci zapowiedzieli zwiększenie eksportu towarów rolniczych (m.in. owoców cytrusowych) do Federacji o ok. 30% (w tym miejscu warto podkreślić, że 90% dóbr eksportowanych z Egiptu do Rosji stanowią produkty rolne [5]).

Na zakończenie wizyty, i dla podkreślenia – jak to ujął W. Putin – “specjalnej natury” bilateralnych relacji, strony doprecyzowały warunki zawarcia umowy na sprzedaż rosyjskiej technologii i sprzętu wojskowego do Egiptu, którą ostatecznie zawarto w czasie targów zbrojeniowych w RPA w ubiegłym miesiącu.

“Mig” zastąpi “Apacza”?

Podpisanie umowy jest wielkim sukcesem zarówno dla Egiptu, jak i dla Rosji. Kair zyskał możliwość uzupełnienia swojego arsenału bojowego od alternatywnych, wobec amerykańskich producentów, dostawców. Ponadto, kontrakt zostanie sfinansowany ze środków, jakie Egipcjanie otrzymali z Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Z kolei Moskwa również nie ukrywa zadowolenia. Rosyjskie przedsiębiorstwo Rosoboronexport otrzymało kolejne duże zlecenie na eksport sprzętu wojskowego, co tylko wzmocniło pozycję Federacji na światowym rynku producentów broni (wg danych Sztokholmskiego Instytutu Badań nad Pokojem – SIPRI – rosyjskie koncerny pokrywają aż 27% światowego zapotrzebowania na uzbrojenie; Rosjanie eksportują swoje produkty do 52 państw) [6].    

MI 35P

MI 35P

Mimo, że nie ujawniono szczegółów kontraktu, to eksperci wskazują, że Rosjanie prawdopodobnie spełnili najpilniejsze potrzeby armii egipskiej. Analitycy Washington Institute oraz Jamestown Foundation prognozują, że Egipcjanie uzyskają to na czym im najbardziej zależy w kontekście zwalczania terrorystów z Półwyspu Synaj – śmigłowce bojowe (Mi-35 i Mi-17).

Ponadto, pojawiły się spekulacje, że na liście zakupowej armii znalazły się także m.in. zaawansowane zestawy wyrzutni pocisków rakietowych S-300, przeciwpancerne pociski rakietowe kierowane laserowo Kornet, myśliwce MIG-29, a także zestawy radarowe do ochrony wybrzeża7. Rosyjskie media zaznaczy że Moskwa – drugi na świecie eksporter broni – zamierza odzyska utracone pozycje nad Nilem nie tylko wiążąc armią egipską za pomocą sprzedaży uzbrojenia i zapewnieniem jego serwisu. Dodatkowym bodźcem dla Kairu miały być argumenty w postaci oferty szkoleń dla arabskich oficerów w rosyjskich akademiach wojskowych, a także nasilenie współpracy między agencjami wywiadowczymi Egiptu i Rosji [8].

Apache Longbow

Apache Longbow

Egipski piwot?

Dla Rosjan obecny rozwój stosunków z Egiptem stwarza najlepsze perspektywy na przyszłość nie tylko w wymiarze bilateralnym, ale i międzynarodowym [9]:

1. Dyplomacja rosyjska wykazała się skutecznością w łamaniu amerykańskich i unijnych sankcji oraz udowodniła, że główny cel Waszyngtonu i Brukseli – izolacja Federacji Rosyjskiej na arenie międzynarodowej – będzie niezwykle trudny do osiągnięcia. Kreml pokazał, że ma partnerów zarówno w Ameryce Południowej (wizyta prezydenta W.Putina na kontynencie), jak również w Afryce Północnej.

Rosjanie kolejny raz udowodnili, że potrafią wykorzystać swoje atuty (m.in. Przemysł zbrojeniowy, inne niż zachodnie wartości polityczne, skoordynowane działania dyplomacji i biznesu) do odzyskiwania pozycji tam, gdzie USA zdają się nie mieć pomysłu na skuteczne zatrzymanie dotychczasowych sojuszników we własnej strefie wpływów.
Egipt może stanowić dla Rosjan alternatywną bazę do aktywności w basenie Morza Śródziemnego i bramę do Afryki, w przypadku przedłużającego się konfliktu w Syrii – dotychczas wiernym sojuszniku Moskwy. Kreml zapewne przygotował różne scenariusze rozwoju wypadków w Lewancie. Jednym z nich może być całkowita utrata kontroli nad państwem przez Baszara al-Asada i wypchnięcie Rosji z tego kraju (przypomnijmy, że Rosja ma Syrii wydzierżawioną bazę morską w porcie Tartus).

2. Zawarcie kontraktu zbrojeniowego, wartego kilka miliardów USD, ma być dowodem dla opinii międzynarodowej, że jakiekolwiek sankcje nie są w stanie naruszyć interesów rosyjskich, w tym przemysłu obronnego stanowiącego jeden z filarów gospodarki (w domyśle – są nieskuteczne). Tym samym Kreml nie zamierza rezygnować z walki o intratne umowy z państwami Bliskiego Wschodu – drugiego największego po Azji Południowo – Wschodniej rynku zbytu na produkty rosyjskiej ,,zbrojeniówki”.

Zwiększenie obecności wojskowej nad Nilem daje władzom w Moskwie mocny mandat do umacniania politycznych wpływów w Egipcie na długie lata. Według ekspertów Jamestown Foundation o determinacji Rosji do osiągnięcia tych celów świadczyć może to, że Kreml jest gotów sprzedać Kairowi śmigłowce Mi-35, a więc sprzęt wyposażony w najnowocześniejsze rozwiązania rosyjskiej myśli technicznej.

Kontrakt zbrojeniowy przyniósł także wymierne efekty polityczne i gospodarcze Egiptowi w wymiarze wewnętrznym i zewnętrznym. Kair uczynił krok w kierunku zdywersyfikowania źródeł pomocy wojskowej oraz zyskał gospodarczo. Jednocześnie pokazano, że Egipt potrafi działać niezależnie od decyzji zapadających w Waszyngtonie. Tutaj warto dodać, że termin podpisania umowy na sprzedaż broni nie został wybrany przypadkowo. Do jego zawarcia doszło niemal dokładnie rok po ogłoszeniu przez USA ograniczeń w dotychczasowej pomocy wojskowej dla Egiptu.

Rząd i prezydent zyskali w Rosji sprzymierzeńca na międzynarodowym forum. Może to być szczególnie istotne w trakcie starań Kairu o przyjęcie do Rady Bezpieczeństwa ONZ, gdzie Federacja Rosyjska jest stałym członkiem. Ponadto Kreml – jako kraj posiadający bardzo przyjazne stosunki z Etiopią – może okazać się skutecznym mediatorem w rozwiązaniu sporu egipsko-etiopskiego dotyczącego Wielkiej Tamy Odrodzenia, zapory wodnej budowanej na Nilu przez władze w Addis Abebie.

Perspektywa pomocy gospodarczej i dostaw nowoczesnego uzbrojenia powinna wzmocnić pozycję prezydenta A.F. as-Sisiego w oczach Egipcjan, a szczególnie zapewnić mu dalsze poparcie ze strony kół wojskowych. Dodatkowo, wzmocnienie arsenału zwiększy zapewne skuteczność egipskich oddziałów walczących z ugrupowaniami terrorystycznymi na Synaju (szczególnie dzięki ciężkim śmigłowcom szturmowym Mi35, które dzięki modernizacjom w systemach uzbrojenia i obserwacyjno – celowniczych, mogą być wykorzystywane w walce zarówno w dzień i w nocy oraz na stosunkowo niskich pułapach lotu – do 50 metrów).

Zmiany w polityce zagranicznej Egipcjan szybko odczuli Amerykanie, kiedy we wrześniu br. prowadzili dyplomatyczną ofensywę w celu zmontowania koalicji przeciwko Państwu Islamskiemu. Przebywający z wizytą nad Nilem sekretarz stanu USA J. Kerry uzyskał poparcie władz egipskich w zwalczaniu terrorystów nie tylko w Syrii i Iraku, ale i na Synaju (prezydent as-Sisi dążył do objęcia półwyspu kampanią antyterrorystyczną, w ramach szerszej walki z Państwem Islamskim, ale Amerykanie nie poparli tej inicjatywy). Jednakże sekretarz Kerry nie zdołał uzyskać konkretnych zobowiązań Kairu, w tym przede wszystkim zapowiedzi ewentualnego wysłania do Lewantu egipskiego kontyngentu wojskowego. Natomiast kilka dni później ujawniono informację o kontrakcie egipsko – rosyjskim.

Dla Waszyngtonu podpisanie umowy przez jego bliskiego sojusznika z państwem znajdującym się na drugim końcu politycznego bieguna musiało być czytelnym sygnałem, że Kair zamierza prowadzić bardziej asertywną politykę zagraniczną. Zapewne przykrą niespodziankę stanowiła także wiadomość, że pieniądze na zakup rosyjskiego uzbrojenia wyłożyli dwaj inni ważni partnerzy USA w regionie – Zjednoczone Emiraty Arabskie i Arabia Saudyjska (część obserwatorów sceny bliskowschodniej twierdziła, że Królestwo Saudów chciało w ten sposób ukarać Amerykanów za niewystarczające, ich zdaniem, wysiłki we wspieraniu sunnickich rebeliantów walczących w Syrii przeciwko B. al-Asadowi, a także próby sondowania Teheranu do włączenia Iranu w koalicję przeciwko Państwu Islamskiemu).

Kontrakty zbrojeniowe nigdy nie są zawieszone w politycznej próżni. Nie inaczej było w przypadku umowy egipsko – rosyjskiej, której zawarcie część mediów odczytywało jako początek końca amerykańskiej dominacji nad Nilem. Jednak na ogłoszenie historycznego piwotu Egiptu w polityce zagranicznej i wywieszenie przez Amerykanów białej flagi jest zbyt wcześnie. Podobnie jak lansowanie tezy, że Rosjanie są bliscy całkowitego odzyskania wpływów z czasów imperium radzieckiego (nie pozwala na to ani sytuacja polityczna na świecie, ani nienajsilniejsza gospodarka). Najwyraźniej Egipcjanie będą starali się, za pomocą bardziej wyważonej polityki zagranicznej, zachować dobre relacje zarówno ze Wschodem, jak i z Zachodem.

[1] Jeremy M. Sharp, Egypt: Background and U.S. Relations – raport do pobrania na stronie http://fpc.state.gov/c63264.htm
[2] http://www.theguardian.com/world/2013/oct/09/obama-cuts-military-aid-egypt
[3] http://english.ahram.org.eg/NewsContent/1/64/94193/Egypt/Politics-/Egypt,-Russia-pledge-close-bilateral-relations.aspx oraz http://english.ahram.org.eg/NewsContent/1/64/94138/Egypt/Politics-/Egyptian-FM-emphasises-close-relations-with-Russia.aspx
[4] http://www.al-monitor.com/pulse/business/2013/03/russia-egypt-economic-ties.html
[5] http://english.ahram.org.eg/NewsContent/1/0/108273/Egypt/0/ElSisi,-Putin-stress-close-ties,-near-arms-deal-.aspxhttp://english.ahram.org.eg/NewsContent/1/0/108273/Egypt/0/ElSisi,-Putin-stress-close-ties,-near-arms-deal-.aspx oraz http://rt.com/business/179860-russia-egypt-free-trade zone; http://english.ahram.org.eg/NewsContent/1/0/108273/Egypt/0/ElSisi,-Putin-stress-close-ties,-near-arms-deal-.aspx
[6] http://www.ibtimes.co.uk/egypt-agrees-3-5bn-arms-deal-russia-1465947http://forsal.pl/artykuly/784692,sipri-oto-najwieksi-eksporterzy-i-importerzy-broni-na-swiecie.html; http://www.ibtimes.co.uk/egypt-agrees-3-5bn-arms-deal-russia-1465947; http://forsal.pl/artykuly/784692,sipri-oto-najwieksi-eksporterzy-i-importerzy-broni-na-swiecie.
[7] http://www.washingtoninstitute.org/policy-analysis/view/egypts-arms-deal-with-russia-potential-strategic-costs oraz http://www.jamestown.org/single/?tx_ttnews%5Btt_news%5D=42364&no_cache=1#.VCxk6jgcS71
[8] http://www.jamestown.org/single/?tx_ttnews%5Btt_news%5D=42364&no_cache=1#.VCxk6jgcS71

 

Tags: ,