Skąd wzięli się terroryści z ISIS?

16 października w Pracowni Klubu Jagiellońskiego odbyła się pierwsza Debata Jagiellońska, poświęcona Państwu Islamskiemu. Jej gośćmi byli dr Łukasz Stach z Uniwersytetu Pedagogicznego oraz dr hab. Aleksander Głogowski z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Geneza ISIS, zdaniem prelegentów, wywodzi się przede wszystkim z eksplozji demograficznej społeczeństw zamieszkujących rejony Bliskiego Wschodu i Azji Południowej, braku perspektyw na życie w godnych warunkach materialnych oraz ewidentnej słabości wewnętrznej części państw w regionie.

Splot tych czynników uwidacznia się szczególnie na poziomie państwowym – sztuczność niektórych organizmów politycznych (takich jak Irak czy Syria) polegać ma na braku istotnych elementów tworzących wspólną przestrzeń polityczną i powstaniu tych krajów na skutek zewnętrznej, kolonialnej interwencji Francji czy Wielkiej Brytanii, nieuwzględniających skomplikowanych różnic narodowych jako kryterium wyznaczającego granice.

‘Brak wspólnoty i poczucia tożsamości narodowej, która mogłaby spajać społeczeństwa, powoduje powstawanie próżni aksjologicznej, którą wypełniają innego rodzaju systemy identyfikacji (na czym korzysta Państwo Islamskie).

Ważne wydaje się uchwycenie zewnętrznych źródeł braku koherentności części współczesnych państw arabskich. Wydarzenia takie jak rozpuszczenie wojsk irackich po amerykańskiej interwencji jedynie petryfikowały stan iluzorycznej państwowości. Z drugiej strony, procesy asymilacyjne arabskich imigrantów w Europie Zachodniej przebiegały zgodnie z logiką pokojowego współistnienia tylko do pewnego stopnia i czasu. Pierwsze pokolenie poszukujące pracy osiedlało się, z czasem przyjmując część norm i wartości świata europejskiego. Potomkowie pierwszych imigrantów stawali się w dużej mierze obywatelami państw o najwyższym poziomie dobrobytu. Natomiast trzecie pokolenie podlega zdecydowanie słabszej asymilacji; dostrzegając duchowe słabości świata zachodniego, powraca do korzeni społeczeństw rodziców i dziadków. Wobec sekularyzacji świata zachodniego, narastającej konsumpcji, permisywizmu oraz cyklicznych kłopotów gospodarczych najmłodsze pokolenie poszukuje pewnego porządku tożsamościowego o proweniencji znacznie bliższej jego rdzennym, etnicznym regionom pochodzenia.

Zdj. Twitter  @isisnews3

Zdj. Twitter @isisnews3

Zbudowanie trwałych, skutecznych struktur państwowych przez ISIS nie jest rzeczą niemożliwą. Jak pokazują – do pewnego stopnia – przykłady Talibów w Afganistanie czy Unii Sądów Islamskich w Somalii, wewnętrzne zorganizowanie ładu politycznego i sił bezpieczeństwa może być bardziej skuteczne niż interwencja obcego mocarstwa uruchamiająca odśrodkowe siły dezintegrujące układy plemienne, społeczne, religijne.

‘Ważne jest również zrozumienie geopolitycznej osi sporu w regionie.

Zapowiedź budowy nowego ładu przez islamistów jest traktowana przez niektóre państwa Zatoki Perskiej (m.in. Jordanię i Arabię Saudyjską) jako śmiertelne zagrożenie dla ich istnienia. Tym samym zwalczenie ISIS staje się kluczową kwestią dla przetrwania. Są to zatem podziały nie tylko o charakterze religijnym, etnicznym, plemiennym czy klanowym, ale także geopolitycznym, decydujące o przetrwaniu i dalszym istnieniu pewnego porządku władzy świeckiej w regionie.

Trzeba pamiętać, że historyczne państwo powstałe w Mekce i Medynie było swoistą „demokracją wojenną”, testującą zdolności przywódcze w warunkach walki i tworzenia zorganizowanych struktur od zera. Kalifat z kolei opiera się na określonym rozumieniu pojęcia narodu, gdzie przynależność do ummy muzułmańskiej jest priorytetowa względem znacznie mniej istotnej identyfikacji państwowej.

Prelegenci zwrócili uwagę na rolę Teheranu. Irańska mniejszość sunnicka to kolejny podmiot polityczny obawiający się rozrostu potencjału konkurenta, jakim jest Państwo Islamskie. Na mapie czołowych graczy starających się o status regionalnego mocarstwa znajduje się także Arabia Saudyjska, w razie rozpowszechnienia wpływów ISIS mogąca odczuwać zagrożenie w polityce zagranicznej (pozycja w regionie i wobec mocarstw światowych) oraz wewnętrznej (ewentualna próba rozbicia dynastii Saudów).

Za adekwatny uznano schemat interpretacyjny zaproponowany przez analityka CSIS Anthony’ego H. Cordesmana, stawiającego tezę o „nowej wielkiej grze” na Bliskim Wschodzie – szerszym kontekście konfliktu wokół Państwa Islamskiego, zakładającym udział przynajmniej kilku aktorów międzynarodowych. Oprócz wspomnianych już Iranu i Arabii Saudyjskiej „graczami” miałyby być Turcja, Chiny, Rosja oraz w mniejszym stopniu Egipt.

W geostrategicznej grze szczególne miejsce zajmuje wspomniany już Iran, traktowany zarówno przez Rosję, jak i Chiny jako zasadniczy komponent rozgrywki o przewagę w regionie. Zbliżenie Teheranu z Pekinem otwierałoby temu ostatniemu drogę do dalszej ekspansji na Bliskim Wschodzie. Stąd, zdaniem dyskutantów, pośpiech Władimira Putina w dążeniach do szybkiego rozwiązania spraw na Ukrainie, by móc w jak najkrótszym czasie zogniskować wysiłki na rzecz bliskich relacji z Teheranem.

Cyniczne stanowisko Turcji, polegające na wyczekiwaniu na rezultaty starcia Kurdów z islamistami, również ma być skierowane na wzmocnienie pozycji w regionie, przy jednoczesnym osłabieniu znaczenia Kurdów jako wewnętrznego problemu Stambułu.

Prelegenci zgodzili się co do niewielkich szans Waszyngtonu i jego sojuszników na rozwiązanie problemu ISIS.

‘Podkreślili, iż w interesie Polski jest nieangażowanie się w walkę z Państwem Islamskim, choćby z uwagi na geopolitycznie bliższy Warszawie konflikt zbrojny na Ukrainie.

Konkludując, goście sformułowali zbieżne prognozy dotyczące przyszłego rozwoju sytuacji na Bliskim Wschodzie. W ich opinii nawet jeżeli uda się zwalczyć bojowników ISIS, najprawdopodobniej w regionie pojawią się inne punkty zapalne, które mogą przerodzić się w kolejne konflikty. Tym samym nie powinniśmy spodziewać się ustabilizowania sytuacji w dającej się przewidzieć perspektywie.

Tekst ukazał się pierwotnie na łamach portalu Jagiellonski24.pl

Tags: , ,