Ataki terrorystyczne fundamentalistów islamskich i ich symbolika – komentarz

Moment zamachów we Francji (atak na kompleks chemiczny pod Grenoble z 26 czerwca 2015), Tunezji (atak na turystów w Susie z 26 czerwca 2015), Kuwejcie (atak na meczet w stolicy kraju także 26 czerwca 2015) czy wreszcie niedawny krwawy zamach w Sanie (podwójny atak samobójczy na meczet z 24 września 2015), nigdy nie jest przypadkowy. To czy były to akty skoordynowane czy też były od siebie niezależne i nijak ze sobą powiązane wydaje się być w tym momencie kwestią drugorzędną. Najistotniejsza jest symbolika chwili, w której terroryści uderzyli, lokalizacje geograficzne oraz obrane cele, które również nie sprawiają wrażenia przypadkowych. Symbolika zdaje się mieć charakter wielopłaszczyznowy. Terroryści potrzebują symboli do swojej działalności i dla swojej propagandy. Symbolika wydaje się być jednym z fundamentów wszelkiej działalności terrorystycznej. Wystarczy przywołać Twin Towers w Nowym Jorku z 11 września 2001, 11 marca w Madrycie czy wreszcie 11 kwietnia i 11 grudnia 2007 w Algierze.

29 czerwca 2014 świat został zaskoczony informacją o proklamowaniu kalifatu na terenach opanowanych przez dżihadystów w Syrii i Iraku. Nomen omen ten dzień w kalendarzu muzułmańskim był pierwszym dniem Ramadanu zeszłego roku, co tylko podkreśla znaczenie symboli dla struktur terrorystycznych. Tragiczne w skutkach trzy zamachy z 27 czerwca 2015 miały miejsce w rok od powołania do życia Państwa Islamskiego. Należy zatem je przede wszystkim postrzegać w kategorii demonicznego „świętowania” pierwszej rocznicy istnienia kalifatu. Są one dla tychże struktur manifestacją siły, symbolem zastraszenia społeczności państw zachodnich oraz zawstydzenia europejskiej i transatlantyckiej polityki antyterrorystycznej. Zatem pierwszym symbolem jest odwołanie się do własnej historii. Kolejnym, niemniej istotnym, jest fakt ich przeprowadzenia w świętym miesiącu dla świata islamskiego. Symbolika Ramadanu dla terrorystów odwołujących się do tzw. fundamentalizmu islamskiego nie jest zjawiskiem nowym i istnieje od kilku dekad. Struktury Al-Kaidy także często sięgały po zamachy właśnie w okresie tego szczególnego miesiąca dla muzułmanów na świecie. Rzecznik Państwa Islamskiego w swoich przemówieniach wielokrotnie budował logikę, iż Ramadan jest momentem, w którym samobójcze zamachy pojmowane przez fundamentalistów jako męczeństwo jest szczególnie bliskie Bogu. Symbolika przywołanych we wstępie czterech zamachów jest szczególnie zatem istotna dla terrorystów, ponieważ są one pomnikiem upamiętniającym rok działalności fundamentalistów oraz pod względem religijnym mają miejsce w Ramadanie oraz podczas ważnych dla muzułmanów świąt Aid al-Adha wieńczących pielgrzymkę do Mekki, utrwalając koncepcję męczeństwa w świętym miesiącu. Niestety rok istnienia Państwa Islamskiego jest okresem jego szeroko pojmowanego rozwoju, także w wymiarze geograficznym, co jest szczególnie istotne gdy weźmie się pod uwagę państwowość tego tworu.

Fakt, iż terroryści zdołali przeprowadzić w różnych, ale nie przypadkowych lokalizacjach geograficznych swoje barbarzyńskie ataki ma także wymiar symboliczny, poza wymiarem stricte politycznym. Zamach we Francji, kolejny z resztą w dość krótkim czasie po Charlie Hebdo, symbolizuje ponowne zadanie ciosu Europie. Jednakże wydarzenia w Tunezji i Kuwejcie zdają się być dla Państwa Islamskiego istotniejszą zdobyczą światopoglądową, propagandową i polityczną. Tragiczny w skutkach atak w Sousse poza faktem, iż może mieć katastrofalne skutki dla gospodarki Tunezji, co nie jest bez konsekwencji dla zagrożenia radykalizacją kolejnych grup ludzi, jest dla struktur terrorystycznych ucieleśnieniem ich retoryki i opętania walką z laickością Zachodu i jego wpływami w świecie muzułmańskim. Obraz jaki przedstawia Państwo Islamskie w Tunezji, który ma usprawiedliwiać, w ich demonicznym mniemaniu, zamach jest następujący: niewierni zachodni turyści promują laicki styl życia oraz grzeszą nie przestrzegając ramadanowego postu i to wszystko na muzułmańskiej ziemi. Atak w Tunezji na kurort był potrzebny terrorystom, aby podtrzymać obraz organizacji walczącej lub nawet zwalczającej wzorce kulturowe i obyczajowość Zachodu, z wyraźnym podkreśleniem faktu, iż jest to walka z niewiernymi. Pod względem politycznym zamach ma na celu stopniowe aczkolwiek konsekwentne separowanie Tunezji od Zachodu. Udowadnia on także jakim zagrożeniem jest dla niewielkiej Tunezji sytuacja całkowitego braku państwowości i głębokich podziałów w Libii.

Kuwejt z kolei jest dla terrorystów istotny z innego powodu. Nadrzędnym, jeżeli w ogóle nie jedynym ich celem jest wywołanie konfliktu na różnic szyicko-sunnickich nie tylko w samym Kuwejcie, ale szerzej w arabskich krajach Zatoki. Jest to próba otwarcia nowego frontu dla Państwa Islamskiego w tej zasobnej części świata arabskiego. Symbolika szyickiego meczetu jako celu i miejsca zamachu także nie jest przypadkowa, ponieważ ucieleśnia fundamentalistyczną retorykę stygmatyzacji szyitów jako niewiernych. Kuwejcki meczet nie jest pierwszą próbą wzniecenia szyicko-sunnickich antagonizmów. W maju 2015 dokonano dwóch identycznych w formie ataków na szyickie świątynie w Arabii Saudyjskiej. Kraj ten z resztą jest szczególnie znienawidzony przez Państwo Islamskie, które formalnie nie uznaje władzy rodu Saudów.

Trudno jednoznacznie określić co jest celem organizacji, którą nazywa się Państwem Islamskim w Iraku i Lewancie (ar. DAESH). Jednym z nich jest z pewnością poszerzanie granic swoich wpływów poprzez opanowywanie kolejnych obszarów na razie Iraku i Syrii i włączanie tychże to tworzonego tworu państwowego. Kolejnym, który należy uznać za proces długofalowy, jest budowanie nowego społeczeństwa wychowanego w nowych realiach obyczajowo-kulturowych. Ich fundamentem będzie aprobata dla skrajnej przemocy, całkowity brak tolerancji wobec innych oraz umacnianie retoryki fundamentalistycznej, której celem jest podtrzymanie fali i nastroju islamofobii na Zachodzie.

………………………………………………………………………………………………………….

dr Jakub Sławek – absolwent krakowskiej arabistyki, doktorat na Wydziale Orientalistycznym UW, tłumacz przysięgły języka arabskiego. Doświadczenie arabistyczne zbierał podczas dłuższych pobytów w Syrii, Libii, Jemenie, Algierii i Arabii Saudyjskiej. Główne zainteresowania badawcze dotyczą zagadnień fanatyzmu i fundamentalizmu muzułmańskiego oraz problematyki politycznej i bezpieczeństwa świata arabskiego.