Trafić tam, gdzie nie kończy się noc. “Piekło ISIS” – recenzja

0005E2D6U1N4NXQV-C122-F4Na czym polega sukces ISIS? Dlaczego przyciąga tak wiele młodych osób, które są gotowe na poświęcenie w imię idei nowego kalifatu na Bliskim Wschodzie? Jakich metod używa, aby zachęcić mieszkających na Zachodzie muzułmanów do wzięcia udziału w dżihadzie, do porzucenia swoich dotychczasowych przyzwyczajeń i wartości?

Zapewne nie ma na te pytania jednoznacznej odpowiedzi. Istnieją jedynie badania i sensacyjne doniesienia prasowe, które charakteryzują się jednak dużym stopieniem ogólności. Sprawia to, że zagadnienie jest widziane jako niebezpieczeństwo czyhające tuż obok, z drugiej strony irracjonalne i tajemnicze.

Dlatego też książka Piekło ISIS Sophie Kasiki jest tak ważna. Autorka dzieli się z czytelnikami własnymi doświadczeniami. Opowiada jak doszło do tego, że postanowiła porzucić pracę jako opiekunka społeczna, zostawić męża i mieszkanie w podparyskiej dzielnicy, zabrać swojego czteroletniego syna i wyjechać do Rakki – stolicy tak zwanego Państwa Islamskiego.

Czy odpowiedź, jaką nam daje autorka, to religijny fanatyzm? Niechęć do cywilizacji Zachodu? Wola utworzenia kalifatu? Nie! W jej przypadku, to poczucie apatii, chęć pomagania innym oraz przypadkowo spotkani ludzie.

Autorka książki, która ukrywa swoją prawdziwą tożsamość pod nazwiskiem Sophie Kasiki, urodziła się w Kamerunie i tam spędziła pierwsze lata swojego życia. Cała rodzina była związana z Kościołem Katolickim. Po śmierci matki, jako ośmioletnia dziewczynka, Sophie przeprowadziła się do swojej siostry do Paryża. Tam czuła się wyobcowana i samotna, ale stopniowo dopasowywała się do nowego domu i do samej Francji.

Jako dojrzała już kobieta związała się ze swoim przyszłym mężem i rozpoczęła pracę w sektorze pomocy społecznej. Ostatecznie trafiła do ośrodka, w którym pracowała z imigrantami, wspierając ich w procesach integracyjnych. Prowadziła tam warsztaty i świetlicę, pomagała też przybyszom przebrnąć przez zawiłe biurokratyczne procedury.

Większość beneficjentów ośrodka stanowili muzułmanie. Sophie była wśród nich szanowana i lubiana. Z czasem zaprzyjaźniła się z niektórymi imigrantami. W ten sposób poznała islam, co z kolei nakłoniło ją do konwersji.  Kobieta czuła, że religia, od której oddaliła się przed laty, przyniesie jej spokój i bezpieczeństwo, a islam wydawał się właściwym wyborem. Mąż Sophie był zadeklarowanym ateistą. Podejście do religii było jednym z powodów tego, że małżonkowie oddalali się od siebie i tracili do siebie zaufanie. Życie rodzinne było w odczuciu Sophie apatyczne i nie dające spełnienia. Kobieta uważała, że religia zniweluje pustkę, jaką odczuwała od dłuższego czasu.

Sophie zaprzyjaźniła się z „chłopcami” – trójką młodych mężczyzn, którzy regularnie bywali w ośrodku dla imigrantów. Kobieta postrzegała ich jako bystrych i odpowiedzialnych. Pewnego dnia chłopcy zniknęli. Po jakimś czasie poinformowali swoją rodzinę i przyjaciół, że wyjechali do Rakki w Syrii – stolicy samozwańczego kalifatu ISIS.

Sophie miała intensywny kontakt internetowy z trójką mężczyzn. Ukrywała jednak ten fakt przed swoim mężem. Po trwających kilka miesięcy namowach, autorka zdecydowała się dołączyć do swoich znajomych w Rakce. Zabrała ze sobą czteroletniego Hugona. Jej zamierzeniem było zaangażowanie się w pomoc humanitarną, która, jak przekonywali chłopcy, była bardzo potrzebna lokalnej ludności. Sophie chciała czuć się potrzebna.

Zaledwie po kilku dniach w sercu struktur quasi-państwowych, stworzonych przez bojówki ISIS, Sophie uświadomiła sobie ogrom swojego błędu. Jak później przyznała, jest to miejsce, w którym panuje noc. Miejsce przemocy, zaślepienia i niesprawiedliwości.

Piekło ISIS daje nam unikatowy, widziany od wewnątrz obraz tego, jak działa tak zwane Państwo Islamskie i jego propaganda oraz jak problem postrzegają mieszkańcy państw Zachodnich. Autorka opisuje argumenty, jakich używali chłopcy, aby namówić ją do wyjazdu do Rakki; jak zareagowało francuskie społeczeństwo na informację o zaangażowaniu chłopców, a potem samej Sophie w struktury ISIS; jaką rolę w Rakce odgrywali lokalni Syryjczycy i jak byli traktowani przez bojówki ISIS; wreszcie kim są członkowie ISIS i w jaki sposób tworzą nowe struktury społeczne w Syrii.

Najważniejszą jednak ideą książki jest jedno zdanie skierowane do muzułmanów mieszkających na Zachodzie: “Nie jedźcie!”

Piekło ISIS zostało napisane z pomocą francuskiej pisarki Pauline Guéna. Język książki jest bardzo przystępny dla czytelnika. Relację czyta się niemal jak thriller. Opisy podróży, więzienia, ucieczki, nieustannego strachu i walki o zachowanie człowieczeństwa oraz ciągłe zwroty akcji trzymają nas w napięciu. Większość z nas przeczyta relacje Sophie Kasiki w ciągu jednego, pełnego napięcia i refleksji wieczoru.



Nie można dodawać kometarzy.