Błędne koło kryzysu politycznego zatacza nad Nilem kolejne kręgi, a egipska demokratyzacja jawi się jako pasmo porażek. I nie chodzi o rządy „ekstremistów islamskich”, o czym pisał niedawno Tomasz Otłowski, którzy kreują się na jedynych demokratów, ale o fakt, iż struktury oraz mechanizmy autorytaryzmu zostały co najwyżej muśnięte W Egipcie toczy się dziś walka między Braćm...