Niespełna dwa i pół roku temu – Hosni Mubarak – w ostatnich dniach swego urzędowania, przyparty do muru przez demonstrantów z różnych środowisk – liberałów, islamistów, lewicę, Koptów i innych – zapewniał wściekły tłum żądający jego ustąpienia „Albo ja, albo chaos”. Żaden Egipcjanin mu wówczas nie wierzył, wszyscy zgromadzeni na kairskim Placu Wyzwolenia (Midan at-Tahrir)...