Okoliczności śmierci Kaddafiego poddane pod wątpliwość. Raport HRW w sprawie domniemanych wojennych zbrodni.

Jak podała wczoraj Human Rights Watch podczas pojmania Muammara Kaddafiego 20 października 2011 mogło dojść do wojennej zbrodni. Dotychczasowe śledztwo HRW wskazuje, że rebelianci z Misraty  dokonali egzekucji co najmniej 66 wojennych jeńców. Do zbrodni miało dojść w Hotelu Mahari w Syrcie. Zamordowani byli żołnierzami konwoju, który został rozbrojony podczas akcji pojmania Kaddafiego. Ustalenia HRW są między innymi oparte o dowody w postaci nagrań wideo zrobionych przez samych  rebeliantów jak również o zeznania żołnierzy konwoju, którzy zdołali uniknąć śmierci. (O problemie domniemanych wojennych zbrodni pisaliśmy już w zeszłym roku: sprawa egzekucji w Syrcieczytaj tutaj, sprawa zbrodni w Tewerghanczytaj tutaj).

Raport HRW poddaje ponadto pod wątpliwość dotychczasową wersję okoliczności śmierci samego Kaddafiego. Jak utrzymują libijskie władze, zarówno Kaddafi jak i jego syn Mu’tasim umarli w skutek ran odniesionych w trakcie wymiany ognia. Inną wersję podał raport ONZ, który w marcu 2012 ujawnił jakoby Kaddafi miał zginąć w skutek ran odniesionych w wyniku wybuchu granatu zdetonowanego przez własnego żołnierza.  Reprezentujący HRW Peter Bouckaert uważa tymczasem, że najbardziej wiarygodną wersją okoliczności śmierci Kaddafiego jest egzekucja .

Organizacja dysponuje nagraniami uwiarygodniającymi ową wersję. Jedno z nagrań dokumentuje ostatnie minuty życia Kaddafiego. Widać na nim, że był on ujęty żywy, na nagraniu grupa rebeliantów bije dyktatora, widoczna jest ponadto kłuta rana brzucha. Kolejne nagranie pokazuje jak Kaddafi jest transportowany do ambulansu – zdaniem Bouckaert’a był już martwy.  Inne nagrania odnoszą się do Mu’tasima. Na jednym z nich widać moment pojmania, podczas którego syn Kaddafiego był żywy. Tego samego dnia wieczorem natomiast, w Misracie zostało publicznie wyświetlone nagranie, na którym widać było zwłoki Mu’tasima, denat miał widoczną ciętą ranę na gardle.

Jak podkreśla prasa rewelacje HRW wpisują się w szerszą dyskusję nad okolicznościami śmierci Kaddafiego. Problem stał się szczególnie interesujący w końcu września, kiedy to zachodnioeuropejska prasa szeroko komentowała pozostające w sferze spekulacji rewelacje dotyczące rzekomej roli Francji w likwidacji byłego dyktatora.

Były szef rebelianckiego rządu Mahmud Dżibril w wypowiedzi dla egipskiej telewizji Dream TV powiedział, że siły rebelianckie były zinfiltrowane przez zagranicznego agenta, którego celem miało być zabicie Kaddafiego. Rewelacje Dżibrila zbiegły się w czasie z doniesieniami włoskiego dziennika Corriere della Sera, który cytując anonimowego zachodniego dyplomatę poinformował, że jeśli Kaddafi miałby zginąć z rąk zagranicznego agenta ‘to z dużym prawdopodobieństwem byłby to Francuz’.  Jak tłumaczył na łamach dziennika anonimowy rozmówca trop intrygi prowadzi wprost do Sarokozego. Sarkozy`emiu miało zależeć na likwidacji libijskiego dyktatora ze względu na niewygodnie informacje. Prezydent Francji mógł się bowiem obawiać, że przyparty do muru Kaddafi wyjawi szczegóły dotyczące finansowania kampanii wyborczej Sarkozego z roku 2007, w której były dyktator miał mieć swój udział.

Oliwy do ognia dolał ponadto były szef rebelianckiego wywiadu Rami El-Obeidi, którego cytował z kolei brytyjski Daily Telegraph. Jak poinformował El-Obeidi w namierzeniu  Kaddafiego miał pomóc Francuzom nie kto inny jak Baszar al-Asad. Miał on sprzedać libijskim rebeliantom numer satelitarnego telefonu Kaddafiego. Zdaniem El-Obeidiego transakcja pomogła Francuzom zlikwidować Kaddafiego, sam Asad zaś miał w zamian zyskać od Francji gwarancję złagodzenia europejskiej presji jak i zapowiedź braku zaangażowania militarnego po stronie syryjskich rebeliantów. Zdaniem Obeidiego zarówno lokalizacja Kaddafiego jak i sama jego likwidacja odbyły się przy wydatnym udziale Francuzów. Co ciekawe, oficjalna wersja podaje, że atakujący z powietrza koalicjanci (w tym Francuzi) nie mieli świadomości, że w ostrzelanym konwoju znajduje się Kaddafi.  

Francuskie ministerstwo obrony odmówiło komentarza. Jak jednak podkreśla cześć analityków, zarówno rewelacje Dżibrila jak i El-Obeidiego są wyssaną z palca fikcją. Zdaniem szefa Francuskiego Centrum Badań Wywiadowczych (CF2R) Erica Dénécé, ‘Francja nie potrzebowała pomocy Asada by namierzyć Kaddafiego i z pewnością nie weszła w żaden tajny układ z Asadem’. Jak ponadto przypomina Dénécé, Francja była najbardziej konsekwentnym zwolennikiem europejskiej presji na syryjski reżim. Jest ponadto niemożliwe by wątek kampanii wyborczej ‘był wystarczającym motywem dla likwidacji’. Zdaniem Dénécé’a zarówno Dżibril jak i Obeidi są mało wiarygodni a ich rewelacje są obliczone na polityczny zysk i atencję mediów w obliczu toczącej się aktualnie w Libii politycznej rywalizacji.

Problem domniemanego udziału Francuzów w likwidacji Kaddafiego pozostałby zapewne na marginesie zainteresowania gdyby nie doniesienia HRW. Opracowany przez organizację raport rzuca nowe światło na okoliczności śmierci Kaddafiego, tym samym zaś wpisuje się w dyskusję nad wiarygodnością oficjalnej wersji.

Warto jednak zwrócić uwagę, że sam wątek Kaddafiego jest jednak jedynie częścią raportu, który dotyczy działalności sił rebelianckich w ogóle a zamierzeniem HRW nie jest bynajmniej spekulacja. Jak podkreśla sam Peter Bouckaert celem raportu jest przede wszystkim dostarczenie nowych dowodów, które powinny posłużyć libijskim władzom w śledztwie nad możliwością popełnienia przez rebeliantów wojennych zbrodni oraz stać się elementem stabilizacji powojennej rzeczywistości.

Jak mówił Bouckaert, HRW wielokrotnie apelowała do libijskich władz o rozpoczęcie dochodzenia. ‘W trakcie śledztwa widzieliśmy wiele przykładów nagrań pokazujących pojmanych zwolenników Kaddafiego – ludzi którzy zostali potem zabici (…) Wśród najbardziej pilnych wyzwań, przed którym stoi aktualnie Libia jest przejęcie kontroli nad silnie uzbrojonymi bojówkami i powstrzymanie wciąż popełnianych nadużyć’ Jak twierdzi Bouckaert śledztwo nad masową egzekucją z 20 października zeszłego roku powinno być potraktowane jako krok w kierunku stabilizacji i praworządności.

Źródła: Human Rights Watch, Al-Jazeera, France 24, Reuters.